Przemek64 pisze:Nie gniewajcie się koledzy ale do Mustanga całoroczne na zimę
Jak chcecie jeździć po śniegu to tylko zimowe opony i to dobrej klasy.
Pamiętajcie że szeroka zimowa opona to nie więcej trakcji tylko mniej

Oczywiście masz rację, ale słowo klucz to: "jeździć po śniegu". To samo z szerokością opony - tak jak piszesz to działa, ale w kopnym śniegu, w który opona musi się wgryźć. A zima nie jest z tym równoznaczna, mieszkam w aglomeracji śląskiej i białe drogi widzę raczej na widokówkach, zapalonym narciarzem nie jestem żeby często w góry jeździć. Nawet zimą drogi są najczęściej czarne, może z parę dni w roku zimówki naprawdę byłyby przydatne. Jak na razie nie widzę potrzeby zmiany kół albo opon co pół roku (kolejki, porysowane felgi, koszt, czas).Większość USA jeździ tak jak ja (nawet w północnych stanach).
A tak na prawdę groźniejsze sytuacje zdarzają mi się około października - kiedy GŁOWA jeszcze nie przestawi się w tryb jazdy jesienno-zimowej (i ciśnienia jeszcze nie obniżyłem). Zawsze jesienią kiedy zrobi się chłodniej i droga jest mokra gdzieś mi tył ucieknie albo za szybko wejdę w łuk i mam mały atak serca, bo przyczepność już nie ta co latem. Już drugi rok pod rząd miałem taką sytuację, na szczęście bez żadnych konsekwencji poza napędzeniem sobie stracha. I to był taki kubeł zimnej wody, sygnał, że od tej chwili już trzeba jeździć inaczej i zadbać o lepszą przyczepność. Mam nadzieję, że w przyszłym roku już nie dam się zaskoczyć
