fajnie by bylo jakby tu sie ktos wypowiedzial kto np zrobil 100tys.km na lpg amerykanska V8 czy V6..
ja mam spory dylemat z tym lpg bo niby sie zwraca po 10tys.km no ale zeby zaoszczedzic ok 4tys.zl trzeba zrobic 20tys.km a to juz sporo jak na mustanga ktory jest raczej autem sezonowym
liczac ze bym jezdzil glownie po miescie i auto spali mi srednio 20l lpg to 100km powiedzmy bede robil za 40zl zamiast 80zl na benzyne(18l/100km PB), 4tys.zl instalacja + 4tys.zl na lpg na 10tys.km=8tys.zl a zeby zaoszczedzic musialbym zrobic kolejne 10tys.km czyli wydac kolejne 4tys.zl na lpg to razem z instalacja daje 12tys.zl -oszczedzam 4tys.zl bo na benzyne w tym czasie wydalbym ok.16tys.zl zamiast tych 12tys- roznica nie wydaje sie taka kolosalna.. po 20tys.km moze sie cos zaczac chrzanic,silnik moze dostac po dupie itp itd wiec ta teoretyczna oszczednosc moze zostac tylko teoretyczna..
to przy zalozeniu duzego spalania, ty piszesz o 10l/100km(glownie trasa) to wtedy instalacja zwraca sie po 20tys.km a po nastepnych 20tys.km dopiero sie odczuwa jakies oszczednosci,czyli w sumie po 40tys.km a to juz sporo km na lpg a mala oszczednosc bo zamiast 16tys.zl wydam 12tys.zl- tez moze to byc tylko pozorna oszczednosc, bo tez cos moze sie zaczac chrzanic,od gazu ida czesto uszczelki pod glowica,zawory,itp itd..
ciezki orzech do zgryzenia, raczej wole juz jezdzic mustangiem sezonowo,a w zime przy dobrej pogodzie,a w deszcz i snieg tluc jakiegos diesla po tych naszych dziurawych drogach..
mialem kilka aut na lpg i dobrze sie spisywaly,ale zadnym nie zrobilem 100tys.km,a czesto juz po 10tys.km odczuwalem spadek mocy, jeden firebird ktory kupilem juz z lpg padl w koncu tzn silnik nie wytrzymal, no ale instalacja tez byla slaba, znajomemu w firebirdzie na lpg tez padl w koncu silnik..
w moim V6 mam sekwencyjna instalacje i na razie chodzi super, ale duzo km tez nim nie zrobilem,nawet jeszcze mi sie chyba instalacja nie zwrocila.. na lpg chodzi super, ale na benzynie troszke kustyka,albo to wina mniejszej przerwy na swiecach,albo moze juz wtryski sie pozapiekaly i nie chodza tak sprawnie jak wczesniej..
jakby w serwisie LPG dali pisemna gwarancje na chociaz 50tys.km ze z silnikiem,wtryskami benzynowymi,wydechem nic sie nie stanie to wtedy bym sie zdecydowal,a jak jeszcze by mi powiedzieli ze mi ustawia na gazie tak ze bedzie mi jeszcze lepiej chodzil niz na benzynie to juz wogole

no ale nikt mi takiej gwarancji nie da..
mi moj GT sporo pali, no ale korzystam z jego mocy i licze sie z tym ze za zabawe trzeba placic, no ale jak chce nim zrobic trase to bez problemu schodzi ponizej 9l/100km wiec tez nie ma tragedi, to passaty w dieslu pala 6-7l, wiec jakiejs duzej roznicy nie ma i nad morze nie musze koniecznie jechac dieslem, 120zl wiecej wydam na paliwo do GT i nim spokojnie moge jechac na wakacje;) juz to wiele razy liczylem,a ze sprowadzam diesle to wiem ile realnie pala i jaka jest oszczednosc,caly letni sezon moge jezdzic GT i nie ma jeszcze takiej tragedi, co innego jazda bokiem czy korzystanie z jego mocy, wtedy spalanie siega spokojnie 30l/100km, no ale to jest zabawa i koszty juz sie tak nie licza,przeciez nie zrobie bokiem 10tys.km

a tak jak pisalem wczesniej zeby zaoszczedzic trzeba wydac 12tys.zl na paliwo i instalacje zamiast 16tys.. 12czy 16,co za roznica, lepiej wydac 16 i miec pewnosc ze auto nie bedzie do remontu niz 12 i bac sie o silnik,jezdzic czesto do gazownikow na regulacje,czesciej wymieniac swiece i olej,itp itd..
takze ciezki dylemat, bo mustangiem je4dnak nie robi sie rocznie 100tys.km i nie sluzy jako auto zarobkowe, przynajmniej jak mi, jesli moim autem sluzbowym bylby GT to moglby byc i na lpg, i tak cieszylbym sie ze nim jezdze,a firma mi wszystko na biezaco serwisuje i wymienia

niestety moj GT to moje wlasne prywatne ale wymarzone autko
