6t07t pisze:Na przykładzie '67 coupe 289-2V, którego teraz mam.
Silnik nawet na zimno na wolnych obrotach przy przełączaniu z P na dowolny bieg nie ma tendencji do zgaśnięcia czy zadławienia a obniżenie obrotów jest nie wielkie.
Skrzynia biegi przełącza bez opóźnień, szarpnięć czy uślizgów i nie daje odczucia, że silnik nie przekazuje mocy i momentu na koła.
Powiem nawet, że ten stary automat C4 który ma 47 lat pracuje lepiej niż automat w moim Camaro '99...
Muszę podjechać to porównamy

Domyślasz się o co może chodzić u mnie? Może gdzieś jakieś podciśnienie miało być doprowadzone, którego nie ma, albo coś?

Mam obroty biegu jałowego ustawione na 1200, mimo to jak wrzucisz D to gaśnie i jak nie jest rozgrzany to jak się zatrzymasz (cały czas na D) to też go zdusza - trzeba dodawać trochę gazu. Jak jest dobrze nagrzany (po kawałku drogi) to jest lepiej - nie zawsze go zdusi na amen, a jak się zatrzymam (na D) to trzyma obroty ok 800 przez około pół minuty i po chwili nagle spadają do 700 (od tego momentu trzeba troszkę dodawać gazu bo zgaśnie - tak do 800-900rpm i jest ok.)
Dodatkowo jak jedzie na 1 biegu to słychać takie lekkie (coś pomiędzy buczeniem a wyciem - może podobne do tego jak, gdy się jedzie na wstecznym), co znika na 2 i 3.