Dawno nie pisałem ale nie było co pisać, bo po zimie zaczęły się problemy.
Postukiwanie w silniku ale to czasami i zapowietrzający się co 2 tygodnie układ chłodzenia.
Krótko przed odstawieniem auta do specjalisty stukanie nasiliło się z dnia na dzień (ciśnienie oleju było okej na filtrze też nie było opiłków) ale postanowiłem samochodu już nie ruszać i pojechało lawetą do M&M Garage który polecili mi znajomi , gdzie zdecydowaliśmy o rozebraniu silnika i wtedy podjęciu decyzji co dalej,
ponieważ w razie nieodwracalnych uszkodzeń w zanadrzu był drugi silnik.
Po rozebraniu okazało się że nie wiadomo jak auto odpalało i jeździło, panewki oryginalne a raczej to co z nich zostało, a uszczelka pod głowicą wypalona na 4 z 6 cylindrów. Na szczęście po sprawdzeniu głowice i blok nie doznały żadnego uszczerbku więc zdecydowałem się na ratowanie tego silnika. Po długich tygodniach oczekiwania na części (i przetrzymywania paczki z uszczelkami w urzędzie celnym) nadszedł czas składanie. Okazało się że silnik nie był rozkładany odkąd wyjechał z fabryki pod koniec 1993 roku pomimo przebiegu powyżej 300tys km i połowy tego z instalacja LPG.
Przy okazji pokusiłem się o pospawanie true duala z glasspackiem na każdym wydechu i prostą rurą z nierdzewki na końcach jednak na razie dzwiękiem nie będę się chwalił bo muszę samochód najpierw dotrzeć
![Wesoly :D](./images/smilies/biggrin.gif)