Pisałem o tym, i całkowicie się zgadzam. Orgazmowanie przy odbiorze auta, które nie spełnia pewnych założeń auta nowego, bo fajnie się tym jeździ, bo V8 itp to oszukiwanie siebie i powodowanie, że serwis obniża standardy. Bo co? Bo kultowe auto, to trzeba wybaczać? Kurczę, jeśli my nie szanujemy samych siebie, to kto ma nas szanować? Trąci to dla mnie początkiem lat 90 tych, kiedy orgazmowaliśmy przy zakupie auta z elektrycznymi szybami.Wiercin pisze:Nie rozumiem filozofii forumowiczów którzy piszą ze niedokładne spasowanie elementów nadwozia jest dopuszczalne bo Ford tak ma...!! Ludzie kupując nowe auto nigdzie w specyfikacji nie miałem napisane ze nadwozie moze byc złe złożone bo to jest cecha charakterystyczna producenta lub ze auto nie kosztuje tyle co BMW czy Porsche. Jakos marki typu Fiat czy Kia w modelach za duzo mniejsza kase są w stanie wyprodukować auta bez zastrzeżeń w tym temacie! Jak możecie przysłaniać to legenda lub miłością do modelu. Dla mnie jest to w ogole nie akceptowalne i nie zgodne z opisem technicznym przedmiotu umowy. Nie wspominając juz o niedbałym pomalowaniu całego podwozia czarna farba w sprayu bez zabezpieczenia lakieru!! Nie wierze ze to technologia producenta. Jutro mam mieć ekspertyzę pisemna a w poniedziałek dzwonię do Ford Polska. Nie odpuszczę i nie akceptuje takich niedoróbek. Tym bardziej ze sa filmiki na youtubie oficjalne z Forda gdzie chwała sie jak to dobrze Mustangi sa zabezpieczone przy transporcie do Europy! Bede robił dym...
Jestem ciekaw Twojej przeprawy przez procedury. Jedyne co mogę zrobić, to zwrócić uwagę znajomemu na ten problem, który akurat odpowiada w Fordzie za szkolenia z obsługi klienta.