Czesc wszystkim!
Zrobilem pierwsze 150 km.
Przynajmniej mi tętno opadlo.

Mustang jest mmmmmmm..... Obłedny, niesamowity, nieokielznany...

))
Technicznie. Mocy i momentu ma bez ograniczen. Grzeje sie. Bucha goracem... ale temperatura chodzi w przedziale 87-92 st.
Chwile trwalo, zanim przeladowalem, ze termometr jest w F.

Dobrze, ze jest klima. I to dzialajaca.

))
Pstryczki i pokretla opanowane. Dzieki Przemkowi wiem jak wylaczyc tylne lampki do oswietlenia wnetrza.

Podswietlony koń na srodku miedzy zegarami nie oznacza, ze cos sie stalo, tylko... ze dlugie swiatla sa wlaczone.

))
Skrzynia ma mega krotkie biegi. W sumie ciagle na czworce mozna jezdzic. Przydalby sie jeden bieg wiecej.
Zuzycie paliwa troche miasto, troche trasa 22 l/100. Ale trzeba jeszcze troche pojezdzic. Moze nie nalalem za pierwszym razem pod korek?
Rozrozniam juz kluczyki.

))
No i sama jazda.... Jest super. Ludzie machaja, pokazuja kciuki do gory, smieja sie.
Tyle, ze glosno. Bardzo glosno...

Chcialem gulgoczace tlumiki, to mam.

))
Foty z dostawy jak siade przy kompie.
Ide go dalej ogladac!
