
Pytam bo po sobotnich (27.10.2012) "opadkach" śniegu zerwało mi kabel tepsy (obecnie orange) od internetu i miałem rozkładającą na łopatki akcje: zgłoszenie braku "linka" do orange, po (kolejnego dnia) zdiagnozowaniu padu kabla zrobiłem prowizorkę doprowadzając kabelek telefoniczny do padłego KABLA DOPROWADZAJĄCEGO i net był; przyjechali panowie technicy i uznali że jest OK, po czym dostałem telefon od mojego dostawcy internetu, że awaria została naprawiona - zajebiście radosny głos.

A co do zimy, to w poprzednim sezonie musiałem nauczyć się "macać" pedał gazu - stąd moje pytanie. Dotąd jeździłem delikatniej w zimie innymi wozami, ale tym "szatanem" to trochę inaczej.