HUMOR
- pudel
- Forumowicz
- Posty: 1406
- Rejestracja: 2008-11-07, 21:08
- Model: 2002 V6,2007 V8
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: Szary metalik & Torch red
- Kontakt:
Z pamiętnika VIAGROŻERCY
Dzień 1. Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu.W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
Dzień 2. Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam?
Dzień 3. To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby !!!
Dzień 4. Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! *lewatywa! Powiedziałam mu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę, że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój.
Dzień 5. Błogość! Absolutna błogość!
Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy.
Dzień 7. Wszystko mu się kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął to do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa.
Dzień 8. Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem" jako wykrywaczem kłamstw. Jestem już trochę obolała.
Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść.
Dzień 10. Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana...
Dzień 11. Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową. Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie bolały. On jest kompletną świnią.
Dzień 12. Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne...
Dzień 13. Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę. Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 14. Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy!
Dzień 15. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka,a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "*sól się" i zrobił to.
Dzień 16. Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz" wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac'u.
Dzień 17. Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!
Dzień 18. Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała piwo, prasowała koszule... Błogość. Absolutna błogość!!!
Dzień 1. Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu.W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
Dzień 2. Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam?
Dzień 3. To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby !!!
Dzień 4. Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! *lewatywa! Powiedziałam mu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę, że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój.
Dzień 5. Błogość! Absolutna błogość!
Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy.
Dzień 7. Wszystko mu się kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął to do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa.
Dzień 8. Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem" jako wykrywaczem kłamstw. Jestem już trochę obolała.
Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść.
Dzień 10. Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana...
Dzień 11. Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową. Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie bolały. On jest kompletną świnią.
Dzień 12. Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne...
Dzień 13. Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę. Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 14. Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy!
Dzień 15. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka,a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "*sól się" i zrobił to.
Dzień 16. Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz" wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac'u.
Dzień 17. Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!
Dzień 18. Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała piwo, prasowała koszule... Błogość. Absolutna błogość!!!
GDYBY BÓG POPIERAŁ PRZEDNI NAPĘD - CHODZILIBYŚMY NA RĘKACH.....
- Jania
- Młodszy Forumowicz
- Posty: 73
- Rejestracja: 2009-04-21, 10:57
- Model: GT 05 premium manual
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: Sonic Blue
- Kontakt:
Pewnego dnia zabrałem ze soba mojego dziadka do
Sklepu w Centrum miasta
Aby kupic mu nowa pare butow.
Zatrzymalismy sie aby kupic sobie cos szybkiego do
Przekąszenia.
Kiedy podchodzilem do stolika gdzie siedzial mój dziadek,
Zauważyłem jak on
Przyglada sie nastolatkowi z nastroszonymi różno
Kolorowymi włosami. Mój dziadek
Przygladal mu sie uważnie aż w koncu młody
Chlopak bardzo
Wulgarnie mowi do dziadka:
Co motyla noga stary dziadku, nigdy w życiu nie zrobiles
Nic zwariowanego ?
Znajac mojego dziadka szybko połknąłem kawalek pizzy
Ktory mialem
W ustach aby sie nie zakrztusic podczas wypowiedzi mojego dziadka.
Bardzo spokojnie I bez przymrozenia oka odpowiedzial :
Tak....raz sie upilem I wy......m pawia, I wlasnie się zastanawiam
Czy nie jestes przypadkiem moim synem".

Sklepu w Centrum miasta
Aby kupic mu nowa pare butow.
Zatrzymalismy sie aby kupic sobie cos szybkiego do
Przekąszenia.
Kiedy podchodzilem do stolika gdzie siedzial mój dziadek,
Zauważyłem jak on
Przyglada sie nastolatkowi z nastroszonymi różno
Kolorowymi włosami. Mój dziadek
Przygladal mu sie uważnie aż w koncu młody
Chlopak bardzo
Wulgarnie mowi do dziadka:
Co motyla noga stary dziadku, nigdy w życiu nie zrobiles
Nic zwariowanego ?
Znajac mojego dziadka szybko połknąłem kawalek pizzy
Ktory mialem
W ustach aby sie nie zakrztusic podczas wypowiedzi mojego dziadka.
Bardzo spokojnie I bez przymrozenia oka odpowiedzial :
Tak....raz sie upilem I wy......m pawia, I wlasnie się zastanawiam
Czy nie jestes przypadkiem moim synem".


- Little Pony
- Forumowicz
- Posty: 121
- Rejestracja: 2008-10-30, 21:53
- Model: yhm.... :)
- Silnik: inny V6
- Darenty
- Forumowicz
- Posty: 488
- Rejestracja: 2008-12-16, 16:02
- Model: S197 GT
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: Satin Silver Metallic
- Lokalizacja:: Przemyśl
Po bibce z ostrym popijaniem i baletami, facet budzi się nad ranem w obcym łóżku. Obok niego śpi, paskudnie chrapiąc, obrzydliwe, grube babsko. Facet ostrożnie podnosi kołdrę i zamiera z obrzydzenia: wszystko ubabrane krwią... Rad, nierad, facet wstaje i wlecze się do łazienki. Zapala światło, staje przed lustrem i z przerażeniem dostrzega wystający mu z ust, zaklinowany między zębami sznureczek.
- O Boże - mamroce facet niewyraźnie - zechciej tylko sprawić, żeby to była herbata ekspresowa!
- O Boże - mamroce facet niewyraźnie - zechciej tylko sprawić, żeby to była herbata ekspresowa!
You can never have too much power, just not enough traction.
- Sonia
- Młodszy Forumowicz
- Posty: 61
- Rejestracja: 2009-07-07, 09:59
- Model: My Little Pony
- Kolor: Fioletowy
W murzyńskiej wiosce rodzi się białe dziecko. Poruszenie, konsternacja,rodzice idą do szamana.
- Szamanie, jesteśmy oboje czarni, a dziecko się urodziło białe, jak to może być?
- A robiliście to po murzyńsku?
- Tak, tak, po murzyńsku!
- Od tyłu po murzyńsku?
- Od tyłu po murzyńsku!
- A palec w dupie był?
- Nie było.
- No to tędy się światło dostało!
- Szamanie, jesteśmy oboje czarni, a dziecko się urodziło białe, jak to może być?
- A robiliście to po murzyńsku?
- Tak, tak, po murzyńsku!
- Od tyłu po murzyńsku?
- Od tyłu po murzyńsku!
- A palec w dupie był?
- Nie było.
- No to tędy się światło dostało!
- Sonia
- Młodszy Forumowicz
- Posty: 61
- Rejestracja: 2009-07-07, 09:59
- Model: My Little Pony
- Kolor: Fioletowy
Jedzie dziadek trabantem i nagle mu zgasł. Po paru dosłownie sekundach zatrzymuje się najnowszy model Ferrari. Kolo od Ferrari wyłazi z wozu i pyta, czy podholować. Dziadek oczywiście się zgadza.
- I pamiętaj dziadku, jeśli coś będzie nie tak, to zamigaj lewym migaczem - dziadek na to, że dobra. Pierwsze skrzyżowanie - czerwone światło. Po chwili podjeżdża najnowsze Porshe. Kolo od Ferrari został wyzwany do wyścigu a, że jego duma jest wielka, to nie mógł odmówić. Ruszyli. Po ok 5 kilometrach za rogiem stało dwóch policjantów i to co usłyszeli to tylko ziuuuuum, ziuuuum, ziuuum... Odzywa się pierwszy policjant:
- Ty, widziałeś tego Ferrari? Z 290 km/h jechał!
- A tego Porshe? Z trzy stówki miał!
- A tego trabanta? Migał, że będzie ich wyprzedzać...
- I pamiętaj dziadku, jeśli coś będzie nie tak, to zamigaj lewym migaczem - dziadek na to, że dobra. Pierwsze skrzyżowanie - czerwone światło. Po chwili podjeżdża najnowsze Porshe. Kolo od Ferrari został wyzwany do wyścigu a, że jego duma jest wielka, to nie mógł odmówić. Ruszyli. Po ok 5 kilometrach za rogiem stało dwóch policjantów i to co usłyszeli to tylko ziuuuuum, ziuuuum, ziuuum... Odzywa się pierwszy policjant:
- Ty, widziałeś tego Ferrari? Z 290 km/h jechał!
- A tego Porshe? Z trzy stówki miał!
- A tego trabanta? Migał, że będzie ich wyprzedzać...
- Sonia
- Młodszy Forumowicz
- Posty: 61
- Rejestracja: 2009-07-07, 09:59
- Model: My Little Pony
- Kolor: Fioletowy
Trzy blondynki zginęły w wypadku samochodowym. Po śmierci stają przed bramą niebios. Święty Piotr wita je słowami:
- Możecie dostać się do nieba, jeśli odpowiecie na jedno proste pytanie religijne. Pytanie brzmi: co to jest Wielkanoc?
Pierwsza blondynka odpowiada:
- Wielkanoc to takie święto, kiedy odwiedzamy groby naszych bliskich...
- Źle! Odpowiada Święty Piotr. Nie przestąpisz bram królestwa niebieskiego, bezbożna ignorantko!
Odpowiada druga blondynka:
- Ja wiem! To takie święto, kiedy stroi się choinkę, śpiewa kolędy i rozdaje prezenty!
Święty Piotr załamany wali głową we wrota do niebios, a następnie patrzy z nadzieją na trzecią blondynkę.
Ostatnia blondi uśmiecha się spokojnie i nawija:
- Wielkanoc to święto Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany przez Rzymian. Po tym, jak oddał życie za wszystkich ludzi, został pochowany w pobliskiej grocie, do której wejście zostało zamknięte głazem. Trzeciego dnia Jezus zmartwychwstał...
- Świetnie! Wykrzykuje Święty Piotr, wystarczy, widzę, że znasz Pismo Święte.
Blondynka nawija śmiało dalej:
- ...Zmartwychwstał i tak historia powtarza się co roku. Jezus w czasie Wielkanocy odsuwa głaz i wychodzi z groty, patrzy na swój cień i jeśli go zobaczy, to zima będzie sześć tygodni dłuższa.
- Możecie dostać się do nieba, jeśli odpowiecie na jedno proste pytanie religijne. Pytanie brzmi: co to jest Wielkanoc?
Pierwsza blondynka odpowiada:
- Wielkanoc to takie święto, kiedy odwiedzamy groby naszych bliskich...
- Źle! Odpowiada Święty Piotr. Nie przestąpisz bram królestwa niebieskiego, bezbożna ignorantko!
Odpowiada druga blondynka:
- Ja wiem! To takie święto, kiedy stroi się choinkę, śpiewa kolędy i rozdaje prezenty!
Święty Piotr załamany wali głową we wrota do niebios, a następnie patrzy z nadzieją na trzecią blondynkę.
Ostatnia blondi uśmiecha się spokojnie i nawija:
- Wielkanoc to święto Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany przez Rzymian. Po tym, jak oddał życie za wszystkich ludzi, został pochowany w pobliskiej grocie, do której wejście zostało zamknięte głazem. Trzeciego dnia Jezus zmartwychwstał...
- Świetnie! Wykrzykuje Święty Piotr, wystarczy, widzę, że znasz Pismo Święte.
Blondynka nawija śmiało dalej:
- ...Zmartwychwstał i tak historia powtarza się co roku. Jezus w czasie Wielkanocy odsuwa głaz i wychodzi z groty, patrzy na swój cień i jeśli go zobaczy, to zima będzie sześć tygodni dłuższa.
- RAFAŁ (GROSZEK)
- Stowarzyszenie MKP
- Posty: 2438
- Rejestracja: 2009-03-28, 17:28
- Model: był SN95 jest GT2011
- Silnik: V8 5.0
- Kolor: SREBRNY
- RAFAŁ (GROSZEK)
- Stowarzyszenie MKP
- Posty: 2438
- Rejestracja: 2009-03-28, 17:28
- Model: był SN95 jest GT2011
- Silnik: V8 5.0
- Kolor: SREBRNY