Ano skrajne, bo na razie działam sobie na zasadzie wybrania pewnych danych, ustalenia ceny i magluje co tam się w tych przedziałach pokazuje, polując na jakieś interesujące przypadki.

Jako ciekawostkę dodam, że cały czas szukałem oferty do 50tyś i oprócz kilku okazów GT z rocznika 2005-2007 to nie było kompletnie nic ciekawego. A ostatnio zmieniłem cenę ledwie tylko o 5tyś więcej, do 55tyś i nagle okazało się, że jest sporo ciekawych ofert. Więc jak widać, czasami te "głupie" 5tyś może sporo namieszać.
Mimo wszystko coraz bardziej skłaniam się ku poliftowi 2013-2014, początkowo myślałem, że poniżej 65tyś nic nie znajdę(takie ceny też podawały mi firmy ściągające te modele z USA), więc uznałem, że nie ma na to szans. Natomiast teraz właśnie jak trochę szerzej poszperałem to okazało się, że można dostać polifta spokojnie 10-15tyś tańszego niż to co proponują dealerzy. A to zmienia postać rzeczy, bo to jest różnica w cenie do GT już tylko kilku tysięcy, a nie prawie 20tyś jak myślałem wcześniej. Dlatego jeśli mam dać np 47tyś za GT z 2007r, to wolę jednak dołożyć 5tyś i mieć samochód z 2013/14r, parametry podobne, jedynie wiadomo V6, to nie V8...
Ale..
No właśnie cały czas jest to "ale" i w głowie moja pierwsza myśl i decyzja, którą podjąłem jeszcze X czasu temu, gdy o takim polifcie mogłem jedynie marzyć. Opcja pierwsza, czyli właśnie zwykły 4.0 V6, ten który niesamowicie podoba mi się wizualnie, który można dostać już za niecałe 30tyś. Tak wiem, że to ten najsłabszy, najgorszy z możliwych, którego mi odradzacie, ale wiecie jak to jest...

cały czas mi chodzi po głowie, żeby kupić takiego teraz na rok/dwa, kasy dozbierać i np w 2023 już bez żadnych zastanowień kupić polifta GT z 2014r.
Pytanie czy w końcu się jakimś przejechałeś albo oglądałeś na żywo ?
Niestety jeszcze nie, tak jak pisałem wcześniej okres wakacyjny w pracy mam mega zawalony, zresztą nie lepiej będzie i na jesień, głównie z powodu mojego potencjalnego Mustanga

. Ostatnie dni sierpnia/pierwsze dni września będę miał trochę wolnego i byłoby super jakby mi się udało przetestować któregoś z modeli. Najlepiej wszystkie trzy, ale zobaczymy na ile uda się to zrealizować.
Odnosząc się do Twojego toku myślenia i wyceny to Mustang z 1967 roku powinien być wystawiony za darmo, bo mało mocy, stare, nie hamuje
Pewnie powyżej jakiegoś rocznika bierze się już pod uwagę "zabytek", "klasyk" czy coś w ten deseń i inaczej się to przelicza, choć osobiście nie mam pojęcia jak to wygląda.