Witam serdecznie,
Pacjent to konik GT z 2016 roku, auto krajowe, bezwypadkowe, regularnie serwisowane, przebieg 24 tys. km, przedłużona gwarancja do 08.2021 r. nie upalane - po prostu cukierek, cacucho

. Po raz pierwszy klima odmówiła współpracy wiosną 2018 roku. W ASO okazało się, że układ klimatyzacji jest zupełnie pusty, jednak nie stwierdzono żadnego wycieku. Pomimo gwarancji napełniono mi układ odpłatnie (około 500 zł), jako że czynnik chłodzący jest materiałem eksploatacyjnym. Ponieważ wg ASO wycieku nie było, nie było również żadnej naprawy - tylko napełnienie układu. "Jeździć - obserwować". Minęło trochę czasu, w 2019 klima działała normalnie. Od października 2019 do końca marca 2020 autko zimowało. Po wyjęciu spod koca

okazało się, że klimy brak. "Trzeba było nie kłaść pod kocem", powiecie. Pewnie tak, ale stało się. Wizyta w ASO ( ponieważ auto na gwarancji ). Nie byłem zaskoczony diagnozą, właściwie to się jej spodziewałem. Oczywiście - pusty układ klimy. Wycieku brak - maszyna do testowania układu twierdzi, że próżnia jest utrzymywana. Propozycja - odpłatne napełnienie układu za jedyne 780 zł. Na moje uwagi, że jest to powtórna naprawa, że gwarancja, że układ ma wyciek itp usłyszałem to co wcześniej, że nie widzą wycieku, a czynnik jest materiałem eksploatacyjnym bla bla bla. Proponują ponowny przyjazd za miesiąc - dwa i sprawdzanie UV czy nie widać wycieku. Szczerze nie bardzo mi się uśmiecha płacić w kółko za napełnianie układu, który ewidentnie jest nieszczelny, ale jednocześnie ta nieszczelność musi być niewielka, bo potrzeba sporo czasu, żeby wszystko zeszło. Chwilowo wyjechałem z serwisu z pustym układem, było już za późno na napełnienie, a i mnie przyda się chwila do namysłu.
Kolega miał podobny przypadek, ale nie przedłużał gwarancji. Jeszcze w czasie jej trwania też stracił całe chłodziwo, napełniono mu odpłatnie układ, a kilka miesięcy po zakończeniu dwuletniej gwarancji całkiem padła mu sprężarka. Za wymianę na nową zapłacił 6k... A ma tylko 18 000 km przebiegu.
Czy ktoś z Was miał podobną historię z w miarę nowym autem, czy są jakieś typowe usterki układu klimatyzacji, które można palcem pokazać w ASO i poprosić o dokładne sprawdzenie? Czy układ można przerobić w miarę łatwo na stary czynnik R134a?
Co radzicie w mojej sytuacji? Czy może warto udać się do innego ASO niż FordStore Brzezińska w Łodzi?