Przy oponach 275 i 295 większość szumu pochodzi pewnie od nich. Nadkola i okolice w Mustangu są dosyć słabo wygłuszone - dochodzę do tego wniosku słysząc uderzanie piasku i żwiru, którego nie słychać w innych autach.
Reszta moim zdaniem jest w normie, nie jest to wygłuszenie typu Lexus ale też nie ma tragedii (ja mam koła 245). Wydawało mi się, że po 1,5 miesiąca jazdy zastępczym BMW 3 najnowszej generacji będę czuł różnicę po powrocie do Mustanga, ale różnica jest, z pominięciem tego piachu po nadkolach, bardzo niewielka (no i bmka miała koła 225). 
Sam kiedyś wygłuszę drzwi i może pod tylną kanapą i w bagażniku matami. Co do nadkoli, raczej "baranek" w sprayu. Ale to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Najczęściej i tak słychać albo silnik, albo muzykę 
