Ja małe otarcia rantów maluje czymś co się nazywa "lackstift" po niemiecku, po angielsku "touch up paint". Występuje w małych plastikowych buteleczkach (pojemność chyba 12 ml) z pędzelkiem. Potrząsasz, malujesz, nic nie widać i trzyma jak złe. Robi to m.in. firma Motip. Kupić można w wielu sklepach samochodowych, tu masz np. zdjęcie z wrocławskiego Norauto - widać jaką mają gamę na przykładzie srebrnego, z czarnym jest łatwiej bo chyba są ze 3 tylko. Na pewno coś dobierzesz. Kosztuje grosze bo cena w Norauto 16,9 PLN, na allegro czasem za 8 PLN można wyhaczyć. W poprzednim wozie miałem czarne gloss black, które kilka razy tym korygowałem, jedna buteleczka starczyła mi na 3 lata a nie zużyłem nawet 1\3.
