cviat pisze:Wszyscy jesteśmy mądrzy kiedy siedzimy przy kompie "mogłeś nie dać prawa jazdy", "mów, że nie masz dowodu" ale niestety kiedy stoimy przed "stróżem prawa" to on ma rację i owszem, możemy się wykłócać a po nieskończenie długim czasie uzyskać w sądzie potwierdzenie naszej racji, ale jak to w wielkanocny poniedziałek na drodze szybkiego ruchu mieć auto zabrane lawetą na parking policyjny? Jemu nic nie grozi za to że nie zna przepisów a dla nas mordęga urzędnicza.
Bzdury Panie, bzdury - to kwestia charakteru. Ja poszedłem trzykrotnie na zwarcie z Policją. Dwa razy otrzymałem lejce i pojechałem dalej. Za trzecim razem był sąd i dwukrotne jeżdżenie Łódź Zakopane. Sprawę w rejonowym przegrałem. Apelowałem i wygrałem. Tak, policjanci to też ludzie. Mają swoją motywacje, emocje, itp.
Poza tym czy mu coś grozi, czy nie? Sprawdź sobie urzędowe poświadczenie nieprawdy oraz umyślne przekroczenia uprawnień. Pismo Święte mówi
NIE BĄDŹ DUPA
