
Ładnie to uchwyciłeś.
Moderatorzy: mcgan, Pavulon_, stang232, celibad, pluzz, mcgan, Pavulon_, stang232, celibad, pluzz
To mnie właśnie zaskakuje jak to jest z tymi dieslami, że przy 136KM w 1.9TDI można spokojnie dobić do 220km/h (testowałem z ojcemi i navi pokazywała 208km/h z tym, że nawigacje nie uwzględniają nachylenia podłoża za co zaniżają prędkość). Moją toyotą 150KM dobiłem do 240 (navi wskazywała na 222km/h). Oba samochody w kombi i ważą po 1,5t o.O teraz zastanawiam się nad kupnem "rodzinnej" 300ki (silniki seryjnie mają po ok 250KM) waży podobnie, a w specyfikacji i na zegarach v-max 220km/h. Kwestia momentu, lepszej "kultury pracy" diesla na wyższych biegach czy ki czort?!bart pisze:nie sadze zeby diselki tak latwo osiagaly 240km/h...
Moja szkoła!Rogu pisze:Mogę Ci powiedzieć jak było u mnie choć żadnym znawcą nie jestem. Parę lat temu miałem V6. Przez kilka miesięcy byłem zachwycony, a potem dałem się wkręcić w mody :-). Na siłę robiłem z niego GT i chociaż po kilku miesiącach wyglądał jak rasowy GT, to oczywiście nigdy nim nie był. Wkurzały mnie ciągłe przeróbki, a potem poprawianie tych przeróbek (bo to norma i zawsze tak jest). Doszło do tego, że 50% jeździłem a 50% auto stało u Alustara w warsztacie. W końcu wyszło na to, że wsadziłem w V6 ze 25 tysięcy, a sprzedałem po dwóch latach za mniej niż kupiłem :-).
Od kilku dni oswajam się z v8. Trafił mi się piękny, zadbany egzemplarz i prawie zupełna seria. I doszedłem do wniosku, że tak go zostawię bo jest wystarczający i piękny taki jaki jest. Brykam 80% po mieście i 300 KM to aż nadto. Zawsze trafi się ktoś szybszy w zmodyfikowanym golfie czy octavii. Mam to po prostu w pompie! Może dlatego, że rzadko przekraczam 150 km/h. Pozdrawiam i przemyśl dobrze czy jest sens dłubać :-)
Tego się boję, że jedna poprawka uruchomi następne poprawki, które nie do końca będą związane z komfortem jazdy, na którym mi zależy.tomek888 pisze:Jak wrzucisz kompresor to od razu licz minimum 8-12 tyś zł na mody skrzynitemat rzeka, jak chcesz to odezwij sie na priv to podam Ci numer tel i pogadamy
w mojego konika weszło już chyba tyle, że za same przeróbki bym kupił GT500- (poprzedni właściciel u geigera 22 tyś euro, ja też podobnie ), ale to nie o to chodzi, żeby mieć coś od razu " na gotowo"
ja mam 570 KM, 670 Nm , automata , bezwypadkowy i nigdy go nie sprzedam :p
Tak, statystycznie zawsze jest możliwe, że ktoś w czymś wydawałoby się mizernym usiądzie na dupie i będzie sobie drwił. Mustang nie jest najszybszym autem na świecie, to nie ta liga. Trzeba się z tym pogodzić i tyle.speedster pisze:No niestety ale coś w tym jest co koledzy mówią też się ostatnio pastwiłem na właścicielu camaro siedząc mu na ogonie VW CC.Niski samochód, Diesel z biturbo i cieżko z nim wojować na autostradzie, też go pewnie krew zalewała.
Można wsadzić w mustanga sporo kasy a później i tak przegoni go stare a8 za 10k PLN, tak to wygląda
Chociaż kompresor sam bym sobie zamontował choćby po to żeby go słyszeć pod machą :roll:
To też prawda, a że prawda mnie wyzwoli, to przyznam się, że jako posiadacz cudownie brzmiącego V8 4.6, z fajnym modem od Pawła i CAI, zerkam z zazdrością na 5.0. Bez sensubart pisze:ja troche rozumiem DEZO, auto bylo oryginalne z minimalnym przebiegiem, warto je zostawic w oryginale........
swojego kupilem z zalozeniem ze nie bedzie stockowy....... a co do siadania na ogonie, moj konik spokojnie zamyka zegar, nie sadze zeby diselki tak latwo osiagaly 240km/h...... a na codzien jezdze duzym vw z v6 diesel
ale nie o to chodzilo mi w mustangu, moze mnie nawet matiz wyprzedzac, on nadal bedzie siedzial w matizie a ja w mustangu
Z Pawłem już wielokrotnie gadałem, jego zdanie znam - kompresor. Paweł mocno się w temat zaangażował, za co chcę mu podziękować.kaskader bart pisze: Jeżeli potrzebujesz mocy tylko w niektórych momentach to zaluż nitroa potem jako stage 2 walki lub kompresor.( silnik powinien wytrzymać strzal z nitro an ok 100hp ) Możesz wybrać używanego rousha m90 ( dużo jest tego na rynku ). Lub używkę z gt500.
W obu przypadkach ( n/a i induction ) trzeba auto wystroić ( ok 2kpln ). Z walkami czy z kompresorem podobna robota chociaż z walkami mniej. No i walki chyba będą tańsze. Pogadaj z Pawlem on ci prawdę powie
Zgadza się - Rogu dobrze to przedstawiaDezo pisze:Rogu![]()
Ładnie to uchwyciłeś.
No i właśnie - modyfikacje aut. Z częścią z Was, posiadaczy koni zmodyfikowanych już rozmawiałem telefonicznie. To co Was łączy to fakt, że Wasze auta to nie auta do jazdy na 200-300 KM, tylko albo auta na tor/zawody, albo tzw FUN CARy. Fun cara już miałem, sprzedałem go z nawiązką, nie tęsknię za nim. Mustangiem jeżdżę po Polsce, a że pracuję głównie w miastach, gdzie prowadzą autostrady, to siłą rzeczy z Łodzi nimi jadę. Na zwykłą drogę krajową te ponad 300 KM w zupełności wystarcza. Na autostradzie nie zawsze, ale im szybciej jadę tym bardziej jest to ryzykowne. Po mieście Mustangiem nie jeżdżę, tzn przejeżdżam przez miasta, ot tyle.MaciekW pisze:
Auto raz dłubnięte nigdy nie będzie już jeździło jak fabryczne - czego są plusy i minusy oczywiście.
Dla każdego co kto lubi, więc nigdy nie oceniam drogi, którą inni wybierają dla swojego Mustanga.
Dostrzegam natomiast pewną prawidłowość - ci, którzy modyfikują dla samej przyjemności jazdy zmodyfikowanym samochodem są szczęśliwsi.![]()
Ci, którzy dążą do mocy jako takiej, prędzej, czy później i tak kupują GT500 - które też modyfikują![]()
Jedno jest natomiast niezmienne - nie znam nikogo, kto poprzestał na jednej modyfikacji - ta choroba postępuje.
Sam dotychczas purysta, zacząłem myśleć, co bym ewentualnie zmienił w moim GT i szybko złapałem się na tym, że już na etapie luźnego planowania zacząłem tracić umiar. To jest niewiarygodne!
TPS - Ty już zacząłeś mody, więc nie wierzę, że teraz przerwiesz i staniesz w miejscu.
Masz natomiast jeszcze szansę, by zaoszczędzić pieniądze - tak, jak radzi Stachu, kup GT500, lub GT 5.0. Mam wrażenie, że i tak to zrobisz, więc jak teraz podejmiesz decyzję wyjdzie Cię taniej, a frajda podobna. Tutaj tak naprawdę nie chodzi o prędkość maksymalną, bo nasze samochody są zdławione na podobnym poziomie, co maksymalne możliwości wspomnianych diesli - ważne jest, jak szybko tę prędkość osiągamy, czyli przyspieszenie od powiedzmy 160 km/h wzwyż. GT 4,6 ma z tym niestety kłopot, ale w manualu redukcja do czwórki zdecydowanie pomaga - nie wiem, jak w automacie.
Dzisiaj przejechałem się Zygzakiem po małej przerwie. Jego zawieszenie względem Subaru Outback jest już twarde. Jakoś nie wyobrażam sobie abym miał je jeszcze utwardzać. Biję się z myślami, żeby nie przegiąć.MaciekW pisze:Według mnie to dobre podsumowanie dyskusji i dalsza "wymiana ciosów" już nic nie wniosą...
TPS - chyba czas podjąć decyzję ;-)!
Każda będzie lepsza od żadnej, bo będziesz się kręcił w miejscu. Jeżeli samochód ma służyć do normalnej jazdy, musisz znaleźć kompromis między mocą i wygodą. Dla mnie już fabryczny jest taki - GT to w końcu skrót od Gran Turismo, czyli do szybkiego, ale wygodnego pokonywania długich tras - i Mustang GT w specyfikacji fabrycznej właśnie taki jest - przynajmniej dla mnie.
Jak kupisz koni to możesz podregulowaćTPS pisze:
Dzisiaj przejechałem się Zygzakiem po małej przerwie. Jego zawieszenie względem Subaru Outback jest już twarde. Jakoś nie wyobrażam sobie abym miał je jeszcze utwardzać. Biję się z myślami, żeby nie przegiąć.
[/quote]kaskader bart pisze:
Tego kloca trzeba po porostu kochać
Polift mi się nie podoba. Nie ma w sobie tego co 2005 s197. Koniec kropka.kaskader bart pisze:Ale tak jak pisze Groszek. Pojeździj gdzieś poliftem. Ale jeżeli szukasz takiej lekkości prowadzenia jak w twoim subaru lub innym japoncu lub jakiejś europie, to tylko 2015 stang. Tak mi sie wydaje. Tego kloca trzeba po porostu kochać
Wiesz, jak się naczytasz i nasłuchasz, a chcesz uchodzić za rozsądnego człowieka, to starasz się jakoś sensownie podejmować emocjonalne decyzje. Vortech mi pasuje pod względem liniowego przyrostu mocy. O m90 nic jeszcze nie wiem. Ale się dowiem ;-)bart pisze:tomek ale przeciez ty masz juz koncepcje w glowie, szukasz usprawiedliwienia i przyzwolenia
montuj tego vortecha lub m90, osobiscie ladowalbym m90 znacznie bezpieczniej dla skrzyni......
nie wiem co bedzie z hamulcami czy mimo wszystko nie beda zbyt slabe?