Wybralem się na wycieczkę Mustangiem i nagle stwierdzilem ze autko strasznie pływa i w ogóle nie trzyma się drogi. Mam takie wrażenie ze problem jest z przodu, co wchodze w w jakiś łuk to ucieka przód autka, ESP caly czas ingeruje i dohamowuje któreś przednie koło. Przed paroma dniami jedyne co zmieniłem w autku to zmieniłem opony tylnie. Zastanawiam się czy moze własnie fakt ze na tyle samochodu mam teraz nowe opony Hankook EVO2 (super sie kleja) a z przodu nadal seryjne wielosezonowe Pirelli PZero Nero (to sie raczej slabo trzyma).
Jednak jakoś mi sie nie chce wierzyć ze zmiana opon spowodowala ze autem strach jechać wiecej jak 120
