Wczoraj wskakuję na siodło, cukier w buźkę, przekręcam, słyszę mieli, ale słabo, nie zaskoczył, przekręcam kluczykiem jeszcze raz - mieli słabiej, myślę sobie oł fak - coś się zfakało. Pierwsza myśl akumulator, który był miesiąc temu ładowany najzwyczajniej padł (bo nie znam jego historii), zaglądam przy stajennym świetle na jego perskie oko - koloru zielonego raczej nie jest, więc dobrze też nie jest... poruszałem drutami (tak jak laicy

Więc pytanie zanim wezmę się za zakup miernika do gęstości elektrolitu i jego uzupełnianie - Czy to raczej tylko akumulator czy coś jeszcze? Bo dziwnym dla mnie jest, że za którymś razem zamieliło lepiej niż za pierwszym.
Aha, na desce wskazówka alternatora jest cały czas w pionie, ani drga, to prawidłowe?
a żeby było jeszcze mało to zapytam o ew. prostownik:
http://allegro.pl/bass-polska-prostowni ... 61075.html" onclick="window.open(this.href);return false;
taki styknie do rozruchu qunia? i czy do ładowania lepszy ten czy procesorowy?