Jak w tamcie. Mam mozliwosc zakupu 285/18/35 i zastanawiam sie czy warto.
Rozważałem jeszcze Nitro 555r (ale maly przebieg i znikna szybko po jazdach na autostradach) lub te na ktorych jezdzi Stachu (nie pamietam nazwy opon ).
Toyo r1r kupuj idealne i nie znikają tak szybko, nitto nie kleją tak na deszczu masakra no problem z zakupem bo w EU niema są bez homologacji więc na 1/4 mili jakbyśmy chciał to w street cię nie dopuszczą
Te Micheliny trzymaja troche lepiej niz np GoodYear F1, ale na pewno nie tak dobrze jak wspomniane Toyo.
Micheliny mialem na tym samym aucie zaraz po F1 stad porownanie.
Podjąłem decyzję. Zostaje na fabrycznych SVT 17x8 i zakładam Toyo R1R 255/40/17 czyli auto trochę pójdzie w dół bo obecnie mam 245/45/17
Myślę, że nie muszę zakładać 275 i 18" żeby opony lepiej trzymały. Toyo zrobią swoje, a przy tym osiągi auta zostaną na swoim miejscu jak i zawieszenie mniej dostanie po tyłku zwłaszcza, że nasze drogi są jakie są.
Adrian ja w moim V6 SN95 mam wspomniane Micheliny 285/35/18 właśnie na felgach od Cobry które zakupiłem od Deza i uwież mi że nic tak nie upiększa konia jak ładna opona z takim laćkiem tym bardziej że Ty masz auto w wężem na grilu co zobowiązuje.... ps.a co do klejenia hmmm na drodze jest ok jesli nie ma kolein a pala się tak samo szybko jak np 245.. .Pozdro.
Ani osiągi nie spadły ani spalanie nie wzrosło zawsze są na wysokim poziomie... zakładaj i nie patrz na nic nawet niech miał by spalił pół litra więcej to wygląd wynagrodzi wszystko...a poza tym w swoim aucie masz tyle mocy że nie sądzę żeby Ci osiągi spadły skoro w moim jest to nie wyczuwalne...