Już na początku tego wpisu baaaardzo dziękuję Rickowi za pomoc. Jego zaangażowanie, wiedza, życzliwość nie mają sobie równych. Będę dozgonnie wdzięczny. Z czasem jak będę uaktualniał ten wpis dowiecie się dokładnie w czym Rick mi pomógł.
Dziękuję też Alustarowi, który pomagał mi w doborze części, aby były możliwie najbardziej pasujące, spójne z moimi założeniami. Zwrócił mi uwagę na sprawy, o których bym nie pomyślał.






Od samego początku było zabawnie.
Rick pojechał do Detroit, aby dokonać wpłaty zaliczki za auto. Poszło ok. Kiedy po chyba dwóch tygodniach pojechał już go zabrać, było bardzo ciepło. Stąd też (wtedy jeszcze) właściciel pickupa miał koszulkę bez rękawów. Rick patrzy, a koleś ma wytatuowanego polskiego orła na ramieniu. Skąd ten orzeł?- pyta Rick, na co właściciel: mam polskie korzenie. Rick: ja też!!!!
a najlepsze, że pickup niebawem wypłynie do Polski:)
okazało się też, że właściciel pickupa i jego ojciec byli kiedyś projektantami w Fordzie;)
(niebawem dodam fotki tylko zawsze mam z tym problem)
Założenie jest takie:
ma to być show car, ale do codziennego użytku;) ma też ciągnąć lawetę z klubowym Race Car'em
stąd Rick wykonał m.in.
wymiana nieoryginalnego silnika na kolejny nieoryginalny 302 od Mustanga GT z 1995 roku
skrzynia biegów
dołożone wspomaganie kierownicy
przednie hamulce tarczowe
całe zawieszenie nowe
zbiornik paliwa przeniesiony z kabiny pod pakę
tłumiki Borla z całym nowym układem wydechowym
prace nad nim wykonywali m.in byli pracownicy Forda
będę jeszcze uaktualniał bo Rick wykonał spooooro pracy i tak od razu to jest tego zbyt wiele
niby na pierwszy rzut oka nie ma zbyt wiele zmian, ale to tylko pozory, trzeba było sporo pracy włożyć, aby wszystkie elementy ze sobą współgrały.
pickup jest jeszcze u Ricka, mam nadzieję, że jeszcze w tym roku wypłynie do Polski