Przejedź sie koniecznie - żadna Europa czy Japonia nie daje takiego poczucia jak jazda Mustangiem. Dopiero kilka miesięcy temu dowiedziałem się skąd się wzięło wyrażenie "krążownik szos".

I jak nigdy w życiu nie jechałem autem z automatem (wtedy) tak w Stangu jakoś instynktownie pasuje mi automat - takie dziwne subiektywne odczucie. Tym dziwniejsze, że chciałem manuala.
Kilka info ode mnie:
- jak nie lubisz robić sobie potencjalnych problemów i musisz mieć pewne auto to kicha - do modelu 2011+ nie dostaniesz świateł z europejską homologacją (znaczek Exx). Jak Ci się trafi służbista / menda to może się zwyczajnie dopi****** i robić problemy. Szansa mała, ale chodzi o spokój głowy - u mnie Stang będzie autem na co dzień i potrzebuje świętego spokoju podczas podróży, ze Stangiem tego nie zaznam...
- wersja z automatem ma zajebiste opony - wielosezonówki EnergySaver, do Priusa idealne.

Także ja musze dokupić dwa komplety opon (dodatkowe koszta), ale za to te mogę zniszczyć na torze.
- z częściami jest różnie - do 2013 są braki / mały wybór niektórych w chwili obecnej (zmieni się za jakiś czas), ale już do 2011 problemu nie ma
- z tyłu osoba dorosła usiądzie, ale komfortowo nie jest - ale to przecież nie Twój problem
- nawet w modelu 2013 niektóre elementy są godne co najwyżej malucha z 1979r - np. fotel przedni po podniesieniu nie zapamiętuje pozycji, więc za każdym razem gdy kogoś wpuścisz do tyłu musisz ustawić fotel (choć sa patenty na to).
- ubezpieczenie będzie troche kosztować - szczególnie z racji zwyżki za wiek
Generalnie są to elementy, które warto mieć w świadomości, żeby uniknąć mniejszego lub większego rozczarowania - ale decyzji nie powinny zmienić.

We have reason to believe that it's supercharged, so maintain double alert.