Dwa tygodnie temu udało mi się spełnić swoje marzenie o Mustangu. Zacząłem spokojnie od podstawowej V6-tki (dla ciekawskich zdjęcie tutaj viewtopic.php?f=11&t=10&start=3150#p155059). Mam o tyle szczęście, że aktualnie mieszkam w Nowym Jorku, a do Polski wracam na przełomie stycznia/lutego przyszłego roku co daje mi okazje na sprowadzenie samochodu jako mienie przesiedleńcze. Przeszukałem troche internet dowiedziałem się jakie są warunki i wymagania ale w praktyce różnie bywa. Prawdę mówiąc trochę przeraża mnie papierkowa robota i czuje się jak bym musiał udowadniać Urzędowi Celnemu, że białe jest białe. Wiem, że w MKP są osoby sciągające auta z USA na codzień dlatego też chciałem się was zapytać o radę.
1. Czy jest sens korzystania z pośrednika przy załatwianiu formalności? Czy jest ktoś kogo możecie polecić? Orientujecie się jakie są koszty pośrednika?
2. Często pojawia się stwierdzenie że lepiej wysłać samochód do Niemiec bo płaci się niższy VAT. Czy w moim przypadku nie lepiej odebrać samochód w Gdyni?
3. Czy pomimo czerwonych kierunków i symetrycznych świateł będe mógł wrócić samochodem na kołach do domu? Rozumiem, że ze światłami mam ścigać "canniga". Wnioskując z reputacji na forum nie ma lepszej osoby do tej roboty.
4. Czy faktycznie lepiej odkręcić tablice przed oddaniem samochodu na statek? Naprawdę znikają czy to kolejny mit?
5. Podobnie z rzeczami w samochodzie. Z racji, że faktycznie się przeprowadzam chcę zapakować samochód po brzegi. Szkoda by była jak by przypłyną pusty

6. Mam znajomego w polsce, który poważnie myśli o samochodzie ze stanów. Nie żebym cokolwiek sugerował ale czy ktoś ma jakieś doświadczenia (stryja ze strony ojca kolegi kolegi) w sprowadzaniu samochodu na mienie dla osób trzecich? Jakieś kontrole z UC czy problemy z tego tutułu?
Wszelkie sugesite mile widziane. Dzięki!
PS: Czy są jakieś przeciwwskazania co do przyjmowania nowych członków klubu zza wielkiej wody? Nie ukrywam że obserwuję Mustang Race odkąd powstał i w przyszłym roku nie ma bata żeby mnie zabrakło
