Znikający prąd
Moderatorzy: mcgan, Pavulon_, Rezor, stang232, celibad, pluzz, mcgan, Pavulon_, Rezor, stang232, celibad, pluzz
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 2010-10-04, 11:40
- Model: Mustang 2005
- Silnik: V6 3.8
- Kolor: wiśniowy
Znikający prąd
Koledzy i koleżanki POOOMOOOCY
Po raz drugi mój Mustang robi sobie ze mnie żarty. Nie będę opisywał I przypadku z 2009... skupię się na drugim zdarzeniu.
W piątek 1 października zostawiłem samochód na parkingu. Przez weekend nie miałem okazji korzystać z samochodu. W poniedziałek rano podchodzę do stangi, z pilota otwieram drzwi, szyba się uchyliła... wkładam kluczyk i Q.... zakręcił i zdechł. Ponownie przekręcam kluczyk i choinka. Pierwsza myśl padł akumulator, ale już mam podejrzenie, iż wyjaśnienie nie będzie takie proste. Akumulator ma 3 miesiące, był ciepły weekend, przerwa trwała tylko 2 dni.
W poniedziałek popołudniu kolega podjechał z kablami drugim samochodem. Chwilę podładował i odpalił. Dzwoni do mnie, że silnik chodzi, ale nie ma świateł... myślę sobie "pięknie".
Wieczorem próbuję odpalić i nic. We wtorek rano kolega znowu podjechał do mnie, podpieliśmy kable, po 10s silnik "zagadał". Na obroty wchodził ok., dźwięk spod maski był normalny, ALE...
Następujące podzespoły odmówiły współpracy:
- szyby (ale domykanie działało)
- centralny zamek, zarówno z pilota, jak i z wew
- wszystkie światła przednie
- światła awaryjne
- światła tylne (postojowe, przeciwmgielne)
- oświetlenie wew
- radio (ale zmieniarkę było słychać)
- podświetlenie panelu środkowego
- wszystkie wskaźniki (prędkości, obrotów, paliwa i temperatury silnika)
- kaganiec na wolnych obrotach (ale tego nie jestem pewien, pamięć jest zawodna)
Poniższe elementy działały:
- jedynymi kontrolkami, które "świeciły" to ta od hamulców i ABS
- wspomaganie układu hamulcowego i kierowniczego
- światła stopu
- dmuchawa
Czy ktoś z Was miał podobną przygodę?
Gdzie w Wawie jest warsztat, który może mi pomóc?
Dzięki i pozdrawiam.
Po raz drugi mój Mustang robi sobie ze mnie żarty. Nie będę opisywał I przypadku z 2009... skupię się na drugim zdarzeniu.
W piątek 1 października zostawiłem samochód na parkingu. Przez weekend nie miałem okazji korzystać z samochodu. W poniedziałek rano podchodzę do stangi, z pilota otwieram drzwi, szyba się uchyliła... wkładam kluczyk i Q.... zakręcił i zdechł. Ponownie przekręcam kluczyk i choinka. Pierwsza myśl padł akumulator, ale już mam podejrzenie, iż wyjaśnienie nie będzie takie proste. Akumulator ma 3 miesiące, był ciepły weekend, przerwa trwała tylko 2 dni.
W poniedziałek popołudniu kolega podjechał z kablami drugim samochodem. Chwilę podładował i odpalił. Dzwoni do mnie, że silnik chodzi, ale nie ma świateł... myślę sobie "pięknie".
Wieczorem próbuję odpalić i nic. We wtorek rano kolega znowu podjechał do mnie, podpieliśmy kable, po 10s silnik "zagadał". Na obroty wchodził ok., dźwięk spod maski był normalny, ALE...
Następujące podzespoły odmówiły współpracy:
- szyby (ale domykanie działało)
- centralny zamek, zarówno z pilota, jak i z wew
- wszystkie światła przednie
- światła awaryjne
- światła tylne (postojowe, przeciwmgielne)
- oświetlenie wew
- radio (ale zmieniarkę było słychać)
- podświetlenie panelu środkowego
- wszystkie wskaźniki (prędkości, obrotów, paliwa i temperatury silnika)
- kaganiec na wolnych obrotach (ale tego nie jestem pewien, pamięć jest zawodna)
Poniższe elementy działały:
- jedynymi kontrolkami, które "świeciły" to ta od hamulców i ABS
- wspomaganie układu hamulcowego i kierowniczego
- światła stopu
- dmuchawa
Czy ktoś z Was miał podobną przygodę?
Gdzie w Wawie jest warsztat, który może mi pomóc?
Dzięki i pozdrawiam.
-
- Członek Honorowy MKP
- Posty: 398
- Rejestracja: 2008-07-08, 10:29
- Model: GT 2005
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: Black Metal
- Kontakt:
SJB to punkt sterowania akcesoriami i oswietleniem. Jest on w miejscu na nogi pasażera po prawej stronie.cabdriver pisze:SJB to komputer centralny. Zgadza się?
Gdzie jest on dokładnie umiejscowiony i jak go łatwo wymontować z 4.0 V6 2005r.?
Jest tam mała klapka, ale służy to tylko do wymiany bezpieczników. Aby się dostać do wtyczek pod spodem, należy zdemontować cały element osłaniający to ustrojstwo. Nie ma tam żadnych śrubek, wystarczy wyciągnąć próg do góry a plastikowy element wyciągnąć do przodu.
Pozdrawiam,
Tomek
[color=red][size=150]Piszesz głupoty lub posty nic nie wnoszące do tematu ? ........... proszę ustaw czas ich wygaśnięcia[/size][/color]
Tomek
[color=red][size=150]Piszesz głupoty lub posty nic nie wnoszące do tematu ? ........... proszę ustaw czas ich wygaśnięcia[/size][/color]
- Hans
- Forumowicz
- Posty: 1028
- Rejestracja: 2008-12-30, 11:18
- Model: 500
- Kolor: Black
- Lokalizacja:: Warszawa
- Stajnia: Stajnia Mazowiecka
cabdriver, jakby co, polecam mojego człowieka.
viewtopic.php?p=7679#7679
Solidnie, fachowo. Ma temat roztrzaskany i zrobi tak, żeby wszystko Ci działało. Polecam z czystym sumieniem. U mnie naprawił i wszystko działa jak ta lala. Ale na wszelki wypadek lepiej zaopatrzyć się w nowe SJB, ponieważ Twoje jest uszkodzone i nie wiadomo w jakim stopniu. Koszt - ok 350$.
viewtopic.php?p=7679#7679
Solidnie, fachowo. Ma temat roztrzaskany i zrobi tak, żeby wszystko Ci działało. Polecam z czystym sumieniem. U mnie naprawił i wszystko działa jak ta lala. Ale na wszelki wypadek lepiej zaopatrzyć się w nowe SJB, ponieważ Twoje jest uszkodzone i nie wiadomo w jakim stopniu. Koszt - ok 350$.
.::
my other ride is your mom
::.


- escalar
- Forumowicz
- Posty: 361
- Rejestracja: 2008-08-31, 23:49
- Model: GT Premium Bullitt
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: czarny metalik
- Kontakt:
u mnie byla dokladnie taka sytuacja... juz kiedys to wspominalem... okazalo sie ze padl mikroprzekaznik od klimatyzacji i wzbudzal sie po kilkunastu godzinach od wylaczenia auta rozladowujac akumulator...
moj znajomy elektryk to rozgryzl: janusz sawicki (serwis Ford Motor Polska - Krakow ul Jasnogorska)
...ale nie jestem specjalista... u Ciebie rownie dobrze moze byc cos innego
moj znajomy elektryk to rozgryzl: janusz sawicki (serwis Ford Motor Polska - Krakow ul Jasnogorska)
...ale nie jestem specjalista... u Ciebie rownie dobrze moze byc cos innego
