dla otuchy, ja również jestem "upośledzony mechanicznie", a 1,5 roku temu kupiłem swojego quca `67 w stanie tzw. z 3 m igła, a bliżej cóż... mustang

Mustang to może nie maluch, dalej przy nim nic nie robię samodzielnie (a sorry polerowałem ostatnio ramki okien tak na próbę), ale dzięki niemu miałem okazję zobaczyć np. jak wygląda m.in. panewka, wał główny, gniazda zaworów, etc. Obecnie trwa jego gruntowny remont, a moja rola w nim to szukanie i zamawianie części (już jest ich ok. 100-200 pozycji), co sprawia mi niebagatelną frajdę

Dalej wiem że grówno wiem, ale wiem też że wiem już coś więcej... a postęp jest tym co m.in. wywołuje banana smile, jest miarą cywilizacji, popycha do kolejnych działań, zachęca do dalszego życia...