MaciekW pisze:Hmm...
Ja po prostu idę do agenta ubezpieczeniowego i ubezpieczam.
Za oba płace podobne pieniądze, tj. około 500 zł za rok - ale tylko NW i OC, bo jeżdżę ostrożnie i nie rozbijam samochodów.
Co ciekawe, GT 2006 ubezpieczony jest w Hestii, a GT 2013 w MTU, firmie-córce Hestii, bo firma matka nie przewiduje takiego modelu w swych wykazach, a córka i owszem. Dziwne to, ale cóż...
Ważne są natomiast zniżki i ilość samochodów, które ubezpieczasz - przynajmniej ja tak mam. Za dwa samochody jest dodatkowa zniżka, a swoją mam też maksymalną. Istotne jest również województwo i chyba czasami miasto, w którym rejestrujesz samochód - opolskie jest dosyć tanie.
Maciek AC to nie tylko rozbijanie a na spanie spokojnie jak by mial ci ktos spod domu ukrasc itp...
Osobna sprawa jest kwestia gdy jest jakies zamieszanie przy kolizji itp nie z twojej winy wtedy jak na zachodzie mozna czesto zrobic auto z AC i sie nim czesto cieszyc szybciej a SALON/UBEZPIECZYCIEL zalatwia wszystko by sciagnac kase od winowajcy szkody... i nie tracisz znizek
a tak wogole czesto wybierana opcja dla ludzi co maja male znizki to mini AC ale roznica jest czesto mala ale spimy spokojnie tez...