house_1 pisze:Niestety odnoszę wrażenie że nie czytasz ze zrozumieniem. Świeże opony działają znacznie lepiej. I już. Jak chcesz, możesz jeździć i 10 lat na zestawie.
Tylko że się umordujesz na białym.
Z moich obserwacji (i chyba nie tylko z moich) wynika, że z racji konfiguracji napędu i mocy Mustang wybitnie jest wrażliwy na degradację przyczepności opon, a ta w zimówkach jest ogromna z roku na rok. I po prostu opłaca się sprzedawać roczne/dwuletnie opony innym a samemu kupować nowe.
Możliwe house_1 że masz rację. Przeczytałem z dużym rozpędem i wniosek miałem taki że przynajmniej raz na rok powinienem kupić nowe gumy letnie i zimowe, a to lekkie szaleństwo przy normalnym użytkowaniu auta. Pewnie że świeże działają lepiej. Nie biorę udziału w rajdach aby co chwilę zmieniać opony bo stracę kilka dziesiątych sekundy. Chcę po prostu czuć się bezpiecznie. Pamiętam że jak tylko kupiłem Toyota Celica to pierwszą wymianę opon zrobiłem chyba po 2 latach (jakieś Yokohama, świetne) na kolejnych przejeździłem chyba 4 lata (nie z oszczędności, były po prostu w super stanie) Zimówki kupowałem częściej, ale też bez większego szaleństwa. Faktem jest za na początku dużo jeździłem, auto sprawiało wielką radość więc wyjazd do rodziców mieszkających 10km dalej kończył się przejechaniem dodatkowych 50km

Teraz wychodzi że tankuje raz na miesiąc. Jestem pewien że po zakupie Mustanga będzie podobnie, każdy bliższy wyjazd to dodatkowe 50km aby delektować się jazdą.
A jak jest z pozostałymi kosztami utrzymania ?
np. klocki hamulcowe - często zmieniacie ? Jasne że zależy to od sposobu jazdy i z tego co czytam to większość lubi ostro poszaleć. Zakładamy te max. 10tys. km rocznie przy normalnej jeździe.
Czy jest jeszcze coś w tym aucie co trzeba robić / wymieniać / konserwować częściej lub inaczej niż w zwykłym dupowozie ?
Staram się przeczytać jak najwięcej na tym forum i wiele jest już napisane, ale czasem ciężko się do tego odnieść jeśli nie ma informacji o stylu jazdy, częstości użytkowania i traktowaniu auta.
Odnoszę też wrażenie że wielu kolegów traktuje Mustanga jako dodatek do drugiego auta, taki sezonowy sprawiacz przyjemności.
Mam drugie auto (żony) nudne, rodzinne, które służy do wyjazdów z dziećmi, lecz moje założenie było takie że Mustang ma mi służyć w każdej sytuacji, wsiadam, jadę i nie przejmuje się zbytnio tym że właśnie jest 5st. więc niech stoi w garażu i odpoczywa. Już wyobrażam sobie saping żony że kupiłem kolejną zabawkę dla własnych przyjemności w której można przewieść z tyłu co najwyżej kota, ale tylko przy odpowiednio dobrej pogodzie. Trochę żartuje, żona jest ok i najczęściej popiera moje pomysły.
I jeszcze coś, jako to jest z jakością, wykonaniem Mustanga. Słyszałem już opinie że ogólnie słabo, bardzo słabo. Myślałem że to się tyczny poprzednich modeli. Z tego co tu jednak wyczytałem kibel jest nawet w tych ostatnich. Brak lub marne zabezpieczenie antykorozyjne podwozia, słabe spasowanie nadwozia, dziadowski plastik we wnętrzu itd. Auto nie jest drogie jak na V8 5L, ale nie jest też jakoś wybitnie tanie. Ciekawe jak to wygląda w najnowszej wersji po liftingu. Trochę głupio będzie wydać 230tys. i przymykać oko na wszystko, tylko dla tego że ma piękną sylwetkę i zajebiście brzmiący silnik. Przytaczając Infiniti q50 które jakiś czas temu oglądałem za podobną kasę. Tam dopieszczenie wnętrza i spasowanie nadwozia wyglądało perfekcyjne. Silnik też nie mały, prawie 4L, nie wiem jak z zabezpieczeniem podwozia, ale widać że za rozsądną kasę można zrobić coś naprawdę dobrze. Szkoda tylko że sylwetka Infiniti nie jest tak ładna i ciesząca oko i odpada już na starcie.
Czekam z niecierpliwością aż pojawią się pierwsze sztuki w salonach. Może będę miło zaskoczony.
Cóż, trzeba rezerwować, czekać do końca kwietnia, obejrzeć i podjąć decyzję. Może zaliczka nie przepadnie.
Ostanie pytanie, jak to jest z tymi wlotami powietrza na masce silnika. Z tego co wyczytałem, wynikało że u nas są zabronione i w poprzednich modelach ich nie było (co prawdopodobnie było przyczyną podskakującej maski) a w specyfikacji MY2018 na Polskę są w standardzie.