No i stało się. Przez kilka miesięcy mieszkania w stolicy martwiłem się dokładnie o to, a spotkało mnie to na terenie mojego "zacnego" zadupia. Korzystając z pięknego weekendu pojechałem z moją Anią pograć w kosza. Grałem wczoraj i dziś. Wczoraj byłem w Podkowie Leśnej na boisku i było spoko. Dziś niestety było zajęte i musiałem skorzystać z tego na terenie mojej wioski. Jak wróciłem z drugiego wypadu coś mnie tknęło i rzuciłem okiem na stronę pasażera. Pierwszą moją myślą było rozwalenie komuś łba pałką teleskopowa z hartowanej stali. Ktoś sobie pożyczył z mojego autka dwie gwiazdki/kapsle które były założone na moje felgi. I to nie cały komplet, tylko akurat dwie.
Kompletnie tego Q.RWA (wyprzedzając naszego klubowego konfidenta -
kaes, przeklinam, więc nie krępuj się i wlep mi ostrzeżenie

) nie rozumiem, jakimi intencjami kierował się ten gnój którego żyły pompują krew nisko urodzonego debila z rodziny debili z dziada pradziada którego przodkowie pracowali kiedyś pod biczem ekonoma. Przecież co najwyżej może je sobie w pokoju postawić, chociaż to wątpliwa ozdoba. Jak gnoja dorwę.... nie ma przekleństw które są w stanie wyrazić mój gniew, chociaż to tylko taki duperel z mojego autka.
Nauczka dla mnie? Zmiana grill'a na taki sam, ale bez konika oraz felgi, w których żaden szczyl z patologicznej rodziny nic nie zdejmie.
No, to sobie ponarzekałem. Jak wrócę z urlopu zamówię kapselki, co by nie korciło tak bardzo do pod.****.dalania (
Pawellos, nie dam Ci pola do popisu -
kaes, ja przeklinam

). Jeśli ktoś też chce takie coś z konikiem na kapselku, to poproszę o PW lub emalię.