Jestem po istotnych modyfikacjach, między innymi mam, wymienioną pompę paliwa na zewnętrzną bez powrotu 330l/h. Niestety mam z nią lub czymś po drodze poważne problemy. Standardowo mam podawanie paliwa o ciśnieniu 1.9 bara. Jest w porządku dopóki na zewnątrz jest w miarę chłodno. Przy temperaturze 25 stopni zaczynają się problemy. Podczas jazdy w pewnym momencie spada ciśnienie do 0,6-0,8 bara i jestem w stanie jeszcze przejechać kawałek drogi, ale ciśnienie dalej spada, aż auto gaśnie. Jak pompa pracuje bez zarzutu, to ma taką temperaturę, że bez problemu mogę ją dotknąć, ale jak pojawiają się problemy, to ma chyba z 60-70 stopni i muszę czekać aż ostygnie. Później odpalam i wszystko jest w porządku do następnego przypadku. Mam kontrolkę check engine z błędem, że na szynie nie ma paliwa.
Powinienem również nadmienić, że przy rozkręcaniu turbo na drugim i trzecim biegu mój stang potrafi przytkać się na sekundę w okolicach 4 tys. obrotów i dalej znowu ciągnie jakby nigdy nic. Stracha mam przy wyprzedzaniu, wiadomo chyba dlaczego

Filtr paliwa wymieniałem w okolicach 70 tys. km. Teraz mam 110 tys. Na warsztacie znaleźli sparciały przewód od zbiornika do pompy i wymienili, ale problem nie ustąpił. Będą szukać dalej, ale może ktoś z klubowiczów spotkał się takim problemem. Powrotu nie zamierzam na razie robić, chyba, że nie uda się tego ogarnąć.
Będę wdzięczny za pomoc, co może być przyczyną.
pzdr