no ja sobie wyobrażam jaki to jest dla Ciebie ''zawrót głowy'' - sam organizowałem turnieje tenisowe to wiem (jak ktoś nie organizował tego typu imprez to nie wie, że z 40 osób 30 przyjdzie spytać się o jedzenie, 10 o toaletę, z 3 o mechanika, z 4 sieroty się zgubią/spóźnią i wydzwaniają o pomoc, z 2 ranne lub oparzone słońcem, 20 "kiedy kończymy", 15 "dlaczego tak długo się czeka" itp itd. i jak jako uczestnik się rozmawia z 5 osobami z problemami to spoko ale jak 40 osób co minutę się pyta (zwykle o to samo) to można zwariować...

Pi zza była lepsza ale teraz kultura (dach i stoliki i krzesła) nieporównywalna - padałby deszcz albo słońce to osoby towarzyszące by zeszły...
A zamykanie listy miesiąc wcześniej - ja sam się zdziwiłem, że jeszcze na 2 tyg. przed imprezą było ledwie kilka osób

W ogóle rzetelna (spisywana przez osobę na mecie) lista osób i czasów kolejnych okrążeń jest koniecznością - każdy zobaczy wtedy o ile się poprawiał za każdym okrążeniem i ile z podobnego auta V6 czy V8 mozna sekund więcej wyciągnąć - to istotne. Ja np. "dałem do pieca" i przyjechałem na starych 7-mio letnich zjechanych oponach i miałem naprawdę słabe czasy - to cud , że na 1/4 mili np. Muaraha udało mi się 2 razy pokonać w bezpośrednim starcie i czasowo też (spośród wszystkich). Ale na torze była różnica potężna na korzyść Muaraha - a rok temu "tylko" sekunda.
Fajne były też auta retro - to zawsze miło pooglądać! Odnośnie Mitsusubaru etc. to hm, no jak nie ma wystarczającej liczby Mustangów to dobrze, że w ogóle są, poza tym też dobrze wiedzieć o ile szybciej można przejechać tor.