
Kilka fotek (zdjęcia nie moje ale mam nadzieję że autor nie będzie miał mi za złe): Wszystkie konie w stajni:
Moderatorzy: Hans, Pavulon_, Pavulon_, Hans
hej super , widze kolejne auto od michala oczywiscie (california state) widzialem z bliskaTomS pisze:Co do blacharki to panele nie były wymieniane, otwory na znaczki zostały po "amerykańsku" zaszpachlowane (z tylnej klapy już odszpachlowałem). Wg Vin to wszystko sie zgadza, oprócz oczywiście czarnego podkładu. Ale pod spodem jest piękny oryginalny lakier w kolorze "niemiecka taksówka"- Springtime yellow. Na szczęście nie stwierdziłem większej rdzy i efektów prac blacharskich. Silnik oprócz wypalonego zaworu ssącego i zaciętego termostatu, sprawia raczej przyzwoite wrażenie. Ogólnie auto jest w niezłym stanie i chyba w tym sezonie zrobię tylko mechanikę i wnętrze a blacharkę zostawię sobie na zimę.
No dobra, namówiłeś mnie, oto vin: 7R01C184896stang67 pisze:Ooooooo k**** springtime yellowZawsze mi się podobał i do końca go rozważałem... Nie wiem czemu ale uwielbiam ten kolor chociaż może do najbardziej męskich nie należy
Nigdy przed malowaniem nie widziałem go w 'realu' (nie chodzi o market
) i to była jedna z rzeczy która zaważyła... ale ciągle zastanawiam się jakby było gdyby nie był czerwony...
W każdym razie to dobrze jak mówisz że panele oryg, a otwory tylko zaklejone
Wnętrze jest ok, daj tylko drewnianą kierę i będzie gites. I podaj vin, nie bądź ...
no problem, sory za taką zwłokę, ale teraz będzie mi częściej do Ciebie po drodzeTomS pisze:Dzięki uprzejmości arka900 który oddał mi swój stary zawór ssący od swojego silnika "czarny koń" w mojej stajni zaczął żyć. Zamontowałem wspomaganie do hamulców i po próbie drogowej śmiało mogę powiedzieć że już nigdy nie chcę hamulców bez wspomagania.
W sumie dzisiaj odbyła się pierwsza prawdziwa jazda próbna tym samochodem i naprawdę jestem zadowolony. Dlatego odkładam odrestaurowanie na jesień, teraz mój lakiernik tryśnie go tylko całego "po amerykańsku" w czarnym macie i sezon letni spędzę w miłym towarzystwie.