

Moderatorzy: celibad, Przemek64, horse, celibad, Przemek64, horse
RedHornetRedHornet pisze:No co tu dużo pisać było świetnie do momentu aż mi się trochę zakręciło w głowie i potem już nie było tak fajnie.
Miło było was wszystkich zobaczyć, a zwłaszcza poznać tych nie poznanych do tej pory na żywo.
Mam nadzieję, że następnym razem będę w lepszym humorze
Przyczyna tego bąka to nie to co myślisz że auto rzadziej użytkowane to totalny brak wprawy. Złożyło się na to kilka przyczyn, po kilku przejazdach zakręt nie wyglądał już tak strasznie-ślisko, miejsca było sporo tak się wydawało, był to ostatni przejazd więc chciałem go wykorzystać zwłaszcza, że instruktor powiedział, że odpuszczam ten zakręt więc jak to facet dałem się trochę podpuścić,jak widać za bardzo. Poza tym brakło szczęścia, nie byłem jedyny który kręcił bąka na torze akurat mnie ustawiło na barieręMax-1 pisze:RedHornetRedHornet pisze:No co tu dużo pisać było świetnie do momentu aż mi się trochę zakręciło w głowie i potem już nie było tak fajnie.
Miło było was wszystkich zobaczyć, a zwłaszcza poznać tych nie poznanych do tej pory na żywo.
Mam nadzieję, że następnym razem będę w lepszym humorze
Humor będzie na bank
Rurki i zderzaki można kupić, o czym wiesz doskonale.
Loda przez szybę można liząc lecz po co, z pewnością smakować będzie jak ajax.
A wiec ujeżdżaj swojego konia ZAWSZE i WSZEDZIE bo kiedyś może się nie wydźwignąć ,po kolejnym dzwonie.
Trenuj go a kiedyś będziecie nie tylko ładni lecz wiele mogący.
Qunia posiadasz nie po to by go pokazywać, lecz po to by z niego korzystać na MAXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXA.
Uważaj.
Nieużywany mięsień zanika ,czego klasycznym wzorem był twój dzwon.
to fakt, jak kombinowałem z gazem, hamulcem i kierownicą to dziwne rzeczy się na tym zakręcie działy. A jak szło jednostajnie, ręce tak samo, gaz tak samo, to całkiem fajnie wychodziło. Czy facet mówił na wykładzie nie pamiętam bo spać mi się tam chciałoDakota pisze:RedHornet o tym zakręcie chłopak mówił na wykładzie (tak mi się wydaje). Krzysiek go brał z jednym ustawieniem kierownicy i się mieścił. Ale dotarło do niego dopiero za drugim przejazdem, jak mu powiedziałam, żeby nie dokręcał tylko trzymał łapki w jednej pozycji. Wtedy wychodził z niego w samym środku toru i rura na prostej. Nie mniej jednak, strachu było sporo.
Fajnie, że się nie poddałeś i jeździłeś dalej i że będziesz jeździł za rok
Mnie najbardziej wystraszyła pierwsza próba "leśna". Te przegięte zakręty to jakaś masakra.