
Pewna panna , tu z Warszawy
(Co łeb ma nie od parady)
w sierpniu 16go
poślubi księcia wymarzonego.
Krótka historia, tej panny jest taka,
że już za małolata
jak jeszcze dobrze ogarnięta nie była
działanie czterosuwa w mig wytłumaczyła.
Tak więc ta panna już od małego,
wiedziała, że w motoryzacji jest wiele dobrego.
I tak oddaną pasjonatką się stała,
i już od dziecka motocyklami śmigała.
Najpierw z Dziadkiem na Jego komarku,
a potem już sama; na RGVku i na RSie i na GSie.
Był też Blady i GSX-R a także ZX 7 i piękna R1.
I tu jest dramat, rozpacz wielka,
ba, to nawet jest udręka
bo do ślubu oczywiście
panna motocyklem nie pociśnie!
Ale jest jedna fura, co jest jej marzeniem
pojechać do ślubu białym Mustangiem - byłoby wielkim wydarzeniem!
A dodatkowo nie widać końca fascynacji,
Stangiem Vtej generacji!
Na koniec tej historii informacja ku publice,
kto spełni marzenie dziewczyny, wynagrodzony zostanie sowicie!
Jeżeli Ktoś byłby tak uprzejmy bo po prostu ma w genach ulepszanie świata i zechciałby pożyczyć/wynająć lub cokolwiek swojego białego Mustanga to bardzo proszę o kontakt

Jestem pewna, że się tak dogadamy, że każdy będzie zadowolony!
Przeokrutnie wręcz zależy mi aby pojechać do ślubu biały Mustangiem więc drodzy forumowicze wesprzyjcie koleżankę bardzo proszę.
Pozdrawiam cieplutko
Paula.