Rekin pisze:Nie wiem czy to dobry pomysł z kupnem mustanga. Do takiego samochodu o tak wysokich parametrach trzeba trochę nabrać wprawy w jeżdżeniu i doświadczenia, zatem odradzam.
Zabawne ... Z tego co słyszałem to jest to pony muscule car, który miał być stosunkowo tani, ale zarazem mieć mocny silnik oraz reklama takiego wozu była skierowana głównie do młodej klienteli. Przynajmniej było tak w 68

. Ten z 68 I generacji mi się podoba jeszcze bardziej, ale: ma paskudne wnętrze, nie ma poduszek, ma 2 gaźniki przez co pali ponoć max 30l/100

i ma hamulce bębnowe, chociaż to dla mnie jakoś straszne nie jest. Poza tym jest o dziwo droższy od V generacji (przynajmniej zadbane modele są droższe).
SBK00pl pisze:Pasów lepiej nie malować. Lepiej nakleić z folii. Jeśli lakier nie jest w złym stanie to można rozważyć oklejenie całego. Koszt lakieru na całym samochodzie to około 4tys pln, a jeśli chcesz całkiem zmieniać kolor to sprawa nieopłacalna, bo dochodzą koszty rozbiórki do gołej blachy
Chodziło mi bardziej o to, aby go pomalować tak, aby wyglądał na niebieskiego

( przy otwieraniu drzwi, żeby był niebieski, przy grillu itd), żeby na ulicy dla przechodzącego wyglądał jakby był fabrycznie pomalowany na ten kolor. Zostawienie części gdzie się rzadko zagląda (Pod spodem błotników, silnik itd.)
krosster pisze:pokaż które Ci sie podobają, wrzuć linki to może coś podpowiemy.
Nie wiem czy chodzi ci o egzemplarze wypatrzyłem, czy o inne modele, które mi się podobają. Jeśli to drugie to cóż... Jest problem. Opowiem fascynującą historię, chociaż wyjdę na jakiegoś aroganckiego gościa. Ojciec powiedział, abym zrobił B bo muszę,przyda się i w ogóle. Ja jeżdżę Suzuki Intruderem, ale B nie chciałem, tylko A. Tak czy siak. Powiedziałem mu, że jeśli miałbym jeździć na B to tylko mustangiem, bo to jedyny wóz jaki mi się podoba. Może trochę Dodge challenger wydaje się jeszcze interesujący, ale to nie to samo (Poza tym jest droższy). Powiedziałem, że ciekawi mnie I i V generacja, ale bardziej I. I chciałbym kupić takiego pod remont, żeby nabrać trochę doświadczenia i, żeby było taniej. Powiedział, że mam gust i jakby co to pomoże mi w jego odbudowie . Jednak jak przeglądałem oferty, to były jakieś z niesamowitą rdzą, poniszczone, a jak już jakieś tylko do średniej odnowy to okazywało się, że jest droższy od ładnie zadbanej V generacji mustanga. Po za tym jest bardzo przestarzały. I ma te niesamowite spalanie. Zrozumiem jeszcze max 15l/100, ale 30l/100!? Można niby byłoby przerobić na wtrysk, ale z tym dużo roboty, a ja nie mam na to czasu, poza tym z poduszkami powietrznymi nic nie wykombinuje raczej. V generacja też mi się podoba bo nawiązuje do I (ma kwadratowy, duży przód). VI generacja mam wrażenie, że znowu schodzi na drogę IV generacji. Przód się zaokrąglił i mam wrażenie, że próbuje konkurować z Porsche czy Camaro. Powiedziałem mu o spalaniu i, że chyba bardziej w V generacje będę celował. Jak usłyszał o spalaniu to też się przeraził i powiedział ,,spalanie niczym czołg''. Pokazałem mu pierwszy lepszą V i powiedział, że wygląda trochę gorzej, ale niech będę miał wybór. Mustang mi się podoba, bo codziennie koło mojej szkoły jeździł właśnie taki, gdy byłem w gimnazjum. I bardzo dobrze wspominam ten czas. Chciałem go dokładnie w takim samym kolorze i stylu jak ten co jeździł kiedyś, czyli niebieski z pasami. Ale się rozpisałem

. Ale podsumowując Mustang to jedyny wóz, który mi się podoba.

Jeśli natomiast chodzi o to pierwsze to na razie czekam na jakieś lepsze oferty

. Bo teraz mam jeden na oku(na Polskim) i trzy (w USA).