Właśnie wróciłem z miasta gdzie poszukiwałem kogoś z drukarka A3. Znalazłem pana geodetę, który zaofiarował swoją pomoc. Nowe dla mnie miasto, nie znam go i jeździłem jak głupi po ulicy Okólnej, która, jak sama nazwa wskazuje, okala starówke. Z tym, że na większości uliczek jest ruch jednostronny więc, raz się te ulicę traci z oczu a raz znowu się nią jedzie. W końcu wypatrzyłem numer, który mnie interesował i jakimś dziwnie stromym i wąskim zjazdem próbuje się wbić przed budynek. Jakież było moje zdziwienie kiedy samochód podkoczył (a raczej upadł) raz i szybko drugi. "Polskie drogi" pomyślałem i chciałem przeć dalej ale jakiś zbłąkany neuron kazał mi wyjść z samochodu. Srodze się zdziwłem jak zobaczyłem, że zjeżdzam po schodach

Zrobiło się szybko małe zbiegowisko a ja nie tracąc dobrego humoru znalazłem pana geodetę, który wyciągnął mnie z tych schodów swoim "geodezyjnym łazikiem". Ktoś jakieś zdjęcia robił i poprosiłem o nie na maila - jak tylko dostanę nie omieszkam wrzucić
