) to mordęga, szczególnie V8? Nie miałem okazji prowadzić RWD na śniegu, ale słyszy się, że to wyższa szkoła jazdy 
Przymierzającemu się do konika, jako do samochodu na cały rok, odradzalibyście V8? 
ale teraz brak sniegu wiec czasem odpalam i pokrece sie dal przypomnienia jak to bylo i jak bedzie w lato ..nie ma soli wiec kox racja, niby więcej mocy do poskromienia, ale szpera powinna pomagaćAdam_Ch pisze:Ja słyszałem, że GT lepiej się jeździ w zimę niż V6, z tego względu, że ma właśnie szperę tzn. podobno się lepiej rusza, w v6 jedno koło zawsze buksuje
a ze szperą jest szansa
... tak samo jest tu i moment obrotowy odgrywa tu największą rolę a w V6 jest na tyle duży że wiele ci nie zmieni względem V8 każde dodanie gazu powoduję uciekanie zadka ale to nie jest problem jak się ma wprawę najgorsze jest hamowanie bo zatrzymać takiego potwora nie można 
Panowie zostawiacie konie na zimę w garażach? nie wierzę, tegoroczna zima to śmiech, w zeszłym roku bywało czasem gorąco jak odjeżdżał bardziej w swoim niż w zamierzonym kierunku albo w ogóle nie chciał odjechać ale w końcu to taka cecha swobodnych samochodów czasem one wybierają, trzeba się dostosować i uszanować indywidualność, tak myślę 
poza tym żal auta na taki syf 
ja jeździłem zimą Cobrą z kompresorem prawie 500KM bez zupełnie żadnych kontroli trakcji i się dało więc albo się umie powozić albo nie jeśli Ci nie będzie szkoda stanga wystawiać na sól i jesteś co najmniej przeciętny driver to będziesz latał cały rok bez problemu 
widać kto ma jaja niedość że powozi stangiem to jeszcze zimy się nie boi 
dobrze miec drugie autko w zapasie,albo tak jak ja oczepilem na zime spoiler i doginalem w najwieksze zaspy a kon zbiera sile na lato to niezupełnie tak, że się nie boję, przyzwyczaiłam się, że na zakrętach trzeba unikać tłumów i brać je tak żeby miał miejsce na obrót czasem go muszę bardzo bardzo poprosić żeby "uległ" i ruszył (mieszkam na takiej ulicy, że odśnieżarki nie maja jej na mapie ) a poza tym nie stać mnie na drugiego bolida a gdyby mnie było stać tez byłby mustangiem 
bo albo mustang albo telefon do taxi..a poza tym tej zimy to jest wiosna i żadna sztuka jeździć, tylko jak robi się świeżo mokro trzeba ruszać z klasą a ogień dopiero potem Stachu nawet przez myśl mi to nie przeszło akurat w Twoim przypadku napisałem tak bo autor tematu zapytał czy da się jeździć V8-ką zimą... więc odpowiadam raz jeszcze się da tylko trzeba chciećStachu_xjr pisze: i to nie przez to ze sie boję jeżdzić
ale i umieć oczywiście jak się ma dwa auta można stanga odstawić bo szkoda, a jak się nie ma to śmigać tylko pamiętać o paru zasadach między innymi o tym co napisała Beatabe 