alfatech pisze:Nie mając AC można a nawet powinno się korzystać z OC Nadleśnictwa ,to nadleśnictwo odpowiada za zwierzynę i jeśli pojawił się stwór tam gdzie nie powinien to ich wina .......... w każdym razie powinni płacić
No chyba nie da rady, bowiem:
"W przypadku kolizji drogowej ze zwierzyną łowną np. sarną, jeleniem, dzikiem czy danielem sprawa jest dużo bardziej skomplikowana.
Zgodnie z ustawą Prawo Łowieckie, dzierżawcy obwodów łowieckich (koła łowieckie) lub zarządcy obwodów łowieckich (w przypadku niewydzierżawionego obwodu) zobowiązani są do wynagradzania szkód wyrządzonych:
1. W uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny,
2. Przy wykonywaniu polowania.
Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego nie odpowiada natomiast za szkody związane z wtargnięciem zwierząt łownych na drogę
Odszkodowania
można domagać się od dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich, wyłącznie w przypadku, gdy szkoda powstała w związku z wykonywaniem polowania. Jeżeli podczas wykonywania polowania w wyniku pędzenia zwierzyna została spłoszona i wbiegła na drogę powodując kolizję drogową to odpowiedzialność można przypisać dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego. Wówczas szkodę pokrywa się z ubezpieczenia OC koła łowieckiego. Należy zaznaczyć, że wypadki takie zdarzają się stosunkowo rzadko. Podczas polowania zbiorowego prowadzący polowanie jest zobowiązany przeprowadzić je zgodnie z przepisami oraz w warunkach zapewniających bezpieczeństwo uczestnikom i otoczeniu. W przypadku polowania indywidualnego trudno udowodnić związek pomiędzy wykonywaniem polowania a wtargnięciem zwierzyny na drogę. Wówczas nie ma pewności, czy zwierzyna przechodziła przez drogę z własnej woli czy została spłoszona przez myśliwego wykonującego polowanie indywidualne.
Często jednak zdarza się, że zwierzęta przekraczają drogi samoistnie podczas migracji sezonowych lub dobowych w obrębie areału występowania. Wówczas szkodę powstałą w kolizji ze zwierzęciem
pokrywa się z ubezpieczenia autocasco.
Jeżeli właściciel nie posiada takiego ubezpieczenia w praktyce nie ma możliwości uzyskania odszkodowania.
W świetle obowiązujących przepisów brak jest również podstaw do roszczeń finansowych za szkodę w stosunku do Lasów Państwowych, co często poszkodowani próbują czynić.
Nadleśnictw nie obciąża fakt braku wniosku do właściwego zarządu dróg o ustawienie na drodze znaku „Uwaga, zwierzęta leśne”, na co powołują się poszkodowani."
Jedyny alkohol jaki obecnie mogę spożywać to Piña colada...