Spełnienie marzenia - kupno Mustanga V generacji.

[Mustang5G]

Witam wszystkich raz jeszcze.

Przymierzam się powoli do zakupu swojego pierwszego Mustanga. Najbardziej podoba mi się V generacja roczniki 05-09, oraz polift w wersji 2013-2014. W temacie Mustangów przebieram już dłuższy czas, w zasadzie jest to jeden z powodów dla których w ogóle zrobiłem prawko . No ale do eksperta mi daleko, gdyż ogólnie rzecz biorąc nie jestem zbyt dobry w szeroko pojętej motoryzacji. Dlatego też między innymi zarejestrowałem się tutaj na forum, żeby zaczerpnąć trochę wiedzy, podpytać, zebrać nieco rad, rozszerzyć pogląd w temacie, etc. Jako, że tu na forum jest wielu pasjonatów, ekspertów, czy ogólnie osób które chcą pomóc, a nie będą tylko wciskać ściemy, uważam za wręcz obowiązkowe podpytanie i porozmawianie tu z wami zanim zdecyduje się jaki konkretnie egzemplarz zakupić.

Zaznaczę na początku, że forum przejrzałem na tyle ile mogłem, przeczytałem wiele tematów i zapoznałem się z tym co mnie najbardziej interesowało. Jednak mimo wszystko minęło kilka czy nawet kilkanaście lat od wielu poruszanych tu kwestii, niektóre się przedawniły, w innych znowu z biegiem czasu zmieniło się podejście, metodyka, wiedza poszła do przodu, zarejestrowały się nowe osoby, które mogą wnieść coś więcej, itp, dlatego też pytania które zadam mogą się zwyczajnie powtórzyć, więc proszę nie mieć pretensji . Jeśli temat jest w złym miejscu to proszę moderatora o umieszczenie go w odpowiednim dziale.

Najprościej będzie na początek chyba zadać kilka podstawowych pytań w formie punktów i wraz z postępem w dyskusji nieco je rozszerzać.

1.Chyba mój największy dylemat: 4.0 v6(2005-2009), 4.6 v8 gt(2005-2009) czy może 3.7 v6(2013-2014)?
a). Wizualnie podoba mi się każdy z nich, bardziej chodzi mi o kwestie utrzymania i dostępność części. Jak to wygląda w praktyce i jak duże są różnice?

2.Szukać auta na rodzimym rynku(m.in tu na forum) czy próbować sprowadzić?
a). Kojarzycie np Autodiscover na youtube lub Fasthog? Jeśli tak, to czy warto spróbować u nich? Czy może jeśli jestem zielony w tym temacie to dać sobie spokój?

3.Czy budżet w wysokości około 50tyś(+ ewentualnie 10tyś nadwyżki) jest w ogóle wystarczający, żeby znaleźć fajny egzemplarz z wyżej wymienionych?

4.Jakie MINIMALNE zarobki powinno się mieć(lub ile miesięcznie być w stanie oszczędzić)waszym zdaniem, żeby w ogóle pakować się w kupno takiego samochodu?

5.Czy warto w ogóle przeglądać np takie oferty:
https://www.otomoto.pl/oferta/ford-must ... DV18s.html ?

Na ten moment tyle. Jako, że na forum jestem niedługo, a w temacie Mustanga jestem totalnie nakręcony to prosiłbym o wyrozumiałość . Z góry dzięki i czekam na odpowiedzi.

[Torsen]

1. Ja bym odpuścił 4.0. Po pierwsze to stara mało dynamiczna jednostka i jak dla mnie pali niewspółmiernie do osiągów. Mało kto tego szuka, więc potem możesz mieć problem ze sprzedażą. Skoro rozważasz 4.6 lub 3.7 i nie jest to podyktowane ekonomią to bierz 4.6. Dźwięk nie do podrobienia. Z częściami porównywalnie. Sporo można dostać w PL. Są też zamienniki.
2. Ważny stan auta i jak naprawione. Kupując w PL możesz pojechać, odpalić, posłuchać. W US mało kto sprawdzi czy silnik działa przez licytacją. Często uszodzenia ze zdjęć nie odzwierciedlają rzeczywistych uszkodzeń. Z drugiej strony możesz szukać z kosmetycznymi uszkodzeniami. Zanim gdziekolwiek kupisz wykup raport Autocheck i Carfax.
3. 50-60 starczy. Można i poniżej 50 ale jak stan auta dobry i uszkodzenia były małe to lepiej dać więcej i mieć spokój.
4 Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają ale miesięczny koszt raczej ogranicza się do tego ile tankujesz. Poza tym auto raczej bezobsługowe. Tyle co, tarcze, klocki, oleje filtry. Dostępne w PL, popatrz po cenach.
5. Zawsze warto przeglądać, w końcu to co trafia przez kogoś do PL, potem tutaj się sprzedaje. Ale zawsze proś o vin i wykup raporty.

Napisz na grupie na fb, co szukasz i oferty przyjdą, wybierzesz kilka i sprawdzisz. Poproś o zdjęcia przed naprawą jeśli auto było uszkodzone.

[Michał P.]

Cześć, podpisuje się pod tym co napisał Torsen.

Miałem podobny dylemat kiedyś czyli 05-09 4.6l V8 czy 3.7l V6, wybrałem V6 z uwagi na różnice wnętrz i ilość gadżetów. Jako, że auto miało być do jazdy na codzień do pracy etc to wygrał 2012 V6 3.7l, osiągi podobne do 4.6l , nadwozie moim odczuciu piękne ale wnętrze o niebo lepsze od 05-09 plus udogodnienia typu bluethoot, tempomat, lepsze materiały w środku etc.

Co do ekspolatacji to zależy gdzie kupisz części. Do swojego sprowadzam z USA, eksploatacja jest tania na poziomie golfa czy paska, jest to auto jednak tłuczone masowo w USA.

Zrobię autoreklamę bo mój egzemplarz forumowy jest na sprzedaż, jestem ze Śląska jakbyś był zainteresowany to pisz
https://www.olx.pl/d/oferta/ford-mustan ... Kgawn.html
i mój wątek o aucie:
http://forum.mustangklub.pl/forum/viewt ... &start=285

[Mustang5G]

1. Ja bym odpuścił 4.0. Po pierwsze to stara mało dynamiczna jednostka i jak dla mnie pali niewspółmiernie do osiągów. Mało kto tego szuka, więc potem możesz mieć problem ze sprzedażą. Skoro rozważasz 4.6 lub 3.7 i nie jest to podyktowane ekonomią to bierz 4.6. Dźwięk nie do podrobienia. Z częściami porównywalnie. Sporo można dostać w PL. Są też zamienniki.

Napisz na grupie na fb, co szukasz i oferty przyjdą, wybierzesz kilka i sprawdzisz. Poproś o zdjęcia przed naprawą jeśli auto było uszkodzone.

No właśnie coraz więcej czytam opinii, żeby dać sobie spokój z tym klasycznym 4.0 v6, bo koszty użytkowania są niemal takie same jak przykładowo 3.7 v6, a jest bardzo mulący, słabo brzmi i nie daje frajdy z jazdy. Mimo wszystko dziś można takiego w dobrym stanie dostać za nawet 30tyś. A to już prawie 2x mniej niż np 3.7 v6 za 50tyś. Ewentualnie może lepiej po prostu dobrać te 10tyś pożyczki(gdyby jednak nie starczyło) i faktycznie brać od razu polifta. Rocznik 2006, a 2013 to też spora różnica. Kurde, niesamowite dylematy mam.

A można jakiś odnośnik prosić do tej grupy na fejsie? No i dzięki za odpowiedzi.

"Miałem podobny dylemat kiedyś czyli 05-09 4.6l V8 czy 3.7l V6, wybrałem V6 z uwagi na różnice wnętrz i ilość gadżetów. Jako, że auto miało być do jazdy na codzień do pracy etc to wygrał 2012 V6 3.7l, osiągi podobne do 4.6l , nadwozie moim odczuciu piękne ale wnętrze o niebo lepsze od 05-09 plus udogodnienia typu bluethoot, tempomat, lepsze materiały w środku etc. "

Ogólnie powiem tak, zawsze najbardziej podobała mi się ta klasyczna wersja V generacji, uważam, że ma w sobie to coś, ale jak tak więcej w tym wszystkim siedzę, oglądam, czytam to muszę przyznać, że coraz mocniej przekonuje się do polifta, ale tylko tego w wersji 2013-2014. Ja go nazywam V generacją na sterydach. Jest masywniejszy od klasycznej wersji, naprawdę robi wrażenie jak się na niego patrzy, z dobrze brzmiącym wydechem to prawdziwa bestia. Jednak przedliftowi tego brakuje, jest taki "chudszy" i mniej "straszy". Do tego dochodzi właśnie wyposażenie, a i pewnie dostępność części jest łatwiejsza, w końcu to rok 2013, a nie np 2005.

"Zrobię autoreklamę bo mój egzemplarz forumowy jest na sprzedaż, jestem ze Śląska jakbyś był zainteresowany to pisz "

Na razie jestem na etapie "raczkowania", tzn zaczynam coraz intensywniej szukać, sprawdzać, itp, ale docelowo auto chce kupić pod koniec roku lub na początku przyszłego. To taki wymarzony prezent, który chce sobie zrobić na okrągłą liczbę urodzinową. Natomiast jakby nie było problemu np pooglądać na żywo, posłuchać jak brzmi, jak pracuje, jak to wygląda od środka, itp to jestem jak najbardziej za. Przyznam szczerze, że na żywo miałem naprawdę niewiele do czynienia z Mustangiem i chciałbym to przed zakupem nadrobić.

[samakra]

Przyznam szczerze, że na żywo miałem naprawdę niewiele do czynienia z Mustangiem i chciałbym to przed zakupem nadrobić.

@Mustang5G Widzę że jesteś ze Śląska, w Bielsku Białej jest za tydzień MotoShow. Będzie tam spora ekipa
http://mustangklub.pl/forum/viewtopic.p ... 40#p241386

4.Jakie MINIMALNE zarobki powinno się mieć(lub ile miesięcznie być w stanie oszczędzić)waszym zdaniem, żeby w ogóle pakować się w kupno takiego samochodu?

Koszty serwisowe trzeba liczyć 1-5tyś/rok. Tak jak przy zwykłym europejskim samochodzie. Względnie dodatkowym kosztem są serwisy mostu i jeżeli automat to wymiana oleju w skrzyni.

Mimo wszystko dziś można takiego (4.0 v6) w dobrym stanie dostać za nawet 30tyś.

Cena mówi sama za siebie. Jeżeli jest tańsze to znaczy że z jakiegoś powodu mniej pożądane.

Ewentualnie może lepiej po prostu dobrać te 10tyś pożyczki

Nie polecam zapożyczania się na zabawki, ale każdy ma swoją filozofię zycia. Poza tym cena z ogłoszenia zazwyczaj jest do zbicia, jeżeli ma się dobre argumenty można ugrać nawet 5kzł

docelowo auto chce kupić pod koniec roku lub na początku przyszłego

Na jesień Mustangi zazwyczaj tanieją  ale potem przez zimę jest o wiele mniej ofert sprzedaży

[Michał P.]

Jak coś to pisz, możemy się zgadać, jestem z Zabrza. Co do sprzedaży to też to raczej wyjdzie okolice września listopada bo jestem na etapie licytowania sztuki w USA, także zanim dojdzie i ją zrobię to trochę minie

[Mustang5G]

@Mustang5G Widzę że jesteś ze Śląska, w Bielsku Białej jest za tydzień MotoShow. Będzie tam spora ekipa
http://mustangklub.pl/forum/viewtopic.p ... 40#p241386

Bardzo dziękuje za info, 17go pracuje, ale 18go mam wolne, akurat niedziela, więc jak tylko pogoda dopisze to na pewno się zjawie.

Koszty serwisowe trzeba liczyć 1-5tyś/rok. Tak jak przy zwykłym europejskim samochodzie. Względnie dodatkowym kosztem są serwisy mostu i jeżeli automat to wymiana oleju w skrzyni.

Czyli nie ma tragedii mówiąc szczerze. Osobiście wolałbym chyba manuala, ale też nie będę brał tego jako główny czynnik wyboru, więc zależy jak się trafi. A przy okazji dopytam - czy utrzymanie V8 GT(2005-2009) jest faktycznie dużo droższe od powiedzmy polifta 3.7 V6? Chodzi mi głównie o części czy po prostu takie podstawy jak właśnie wymiana olejów/filtrów. Dopytuje, bo raczej zrezygnuje ze zwykłej wersji i pod uwagę będę brał już tylko GT V generacji lub polifta.

Nie polecam zapożyczania się na zabawki, ale każdy ma swoją filozofię zycia. Poza tym cena z ogłoszenia zazwyczaj jest do zbicia, jeżeli ma się dobre argumenty można ugrać nawet 5kzł

No właśnie mam takie same zdanie jeśli chodzi o pożyczki na samochody, ale obawiam się, że mogę wyjść z kupnem totalnie na granicy, a nie chciałbym np kupić samochodu i mieć równe 0zł na koncie . Z drugiej strony odmówić sobie zakupu z powodu tych powiedzmy +/- 10tyś...

Na jesień Mustangi zazwyczaj tanieją  ale potem przez zimę jest o wiele mniej ofert sprzedaży

Ja ogólnie mam wrażenie, że po tej całej pandemii to ceny poszły w górę. Dostałem też ofertę sprowadzenia samochodu przez jedną z firm(dość znana, dobra opinia), która się tym zajmuje. Całościowy koszt, w który wchodzi: licytacja, ściągnięcie auta, naprawa, rejestracja i pełne przygotowanie samochodu do użytku = od 50 do 60 tysięcy. Chyba nie najgorzej to wygląda?


"Jak coś to pisz, możemy się zgadać, jestem z Zabrza. Co do sprzedaży to też to raczej wyjdzie okolice września listopada bo jestem na etapie licytowania sztuki w USA, także zanim dojdzie i ją zrobię to trochę minie"

Okej, jak będę miał tylko trochę więcej luzu w pracy to się odezwę na priv. A tak btw to wątek Twojego Mustanga przejrzałem już wcześniej zanim mi go wysłałeś .

PS. Tak swoją drogą, jak cytować odpowiedzi kilku użytkowników?

[Michał P.]

Włączaj sobie "pełny edytor i podgląd" tam są formułki co do cytowania , wstawiania linków etc.

[samakra]

czy utrzymanie V8 GT(2005-2009) jest faktycznie dużo droższe od powiedzmy polifta 3.7 V6?

Masz o dwie świeczki więcej do wymiany

Poliftowa V6-tka jest chyba mniej paliwożerna i bardziej na co dzień.

[Mustang5G]

czy utrzymanie V8 GT(2005-2009) jest faktycznie dużo droższe od powiedzmy polifta 3.7 V6?

Masz o dwie świeczki więcej do wymiany

Poliftowa V6-tka jest chyba mniej paliwożerna i bardziej na co dzień.

Widzę po profilu, że sam posiadasz V8 GT piątej generacji, czy się mylę? Bo tak poprzeglądałem oferty w ostatnich dniach i jednak GT wychodzi średnio około 15tyś taniej od polifta, więc dużo bardziej pod mój budżet. A jak wspomniałem wcześniej obydwa modele są dla mnie na tej samej półce, więc muszę też patrzeć na cenę oraz późniejsze ewentualne koszty utrzymania. Autem robię miesięcznie niecałe 1000km, tylko że jednak większość to jazda na względnie krótkich odcinkach.

Takim egzemplarzem bym nie pogardził np:

[samakra]

Tak, mam obecnie GT z 2008r, to mój drugi Mustang i kupiłem go z pełną premedytacją, wiedząc na co się piszę

[sad]

czy utrzymanie V8 GT(2005-2009) jest faktycznie dużo droższe od powiedzmy polifta 3.7 V6?

Masz o dwie świeczki więcej do wymiany

Poliftowa V6-tka jest chyba mniej paliwożerna i bardziej na co dzień.

Widzę po profilu, że sam posiadasz V8 GT piątej generacji, czy się mylę? Bo tak poprzeglądałem oferty w ostatnich dniach i jednak GT wychodzi średnio około 15tyś taniej od polifta, więc dużo bardziej pod mój budżet. A jak wspomniałem wcześniej obydwa modele są dla mnie na tej samej półce, więc muszę też patrzeć na cenę oraz późniejsze ewentualne koszty utrzymania. Autem robię miesięcznie niecałe 1000km, tylko że jednak większość to jazda na względnie krótkich odcinkach.

Takim egzemplarzem bym nie pogardził np:

Znajomy sprzedaje podobną sztukę, tylko srebrną. Jakby co dam Ci namiar

[Mustang5G]

Tak, mam obecnie GT z 2008r, to mój drugi Mustang i kupiłem go z pełną premedytacją, wiedząc na co się piszę

Wiedząc na co się piszesz, tzn?

Tak swoją drogą to znalazłem wczoraj Twoje wpisy na temat utrzymania V8 i wyszło tam z wyliczeń, że to średnio 200zł/miesiąc + paliwo. Czy po kilku latach nadal to tak wygląda? Bo to koszt mniej więcej jak mojego Reno.

Wcześniej też pisałem, że nie za bardzo znam się na zagranicznych aukcjach, więc miałbym małą prośbę:

https://www.cars.com/vehicledetail/4fc1 ... 88998c27c/
https://www.cars.com/vehicledetail/47dc ... c320cac40/

Przykładowo ten model:
https://www.cars.com/vehicledetail/6780 ... d02676795/
Wychodzi za 18tyś złotych, nawet gdybym miał w niego włożyć 15tyś, to i tak wciąż byłoby taniej niż u nas, a skoro nie jest zepsuty to raczej ten wkład nie byłby aż tak wysoki.

Przykładowe auta powyżej to są auta gotowe do jazdy czy jeszcze jednak do poprawek? Bo ceny naprawdę przyzwoite. Choć w sumie też nie wiem ile musiałbym do nich doliczyć opłat związanych ze sprowadzeniem do Polski.

[Michał P.]

Tylko do tego dochodzi jeszcze masa kosztów jak cło, vat, akcyza, koszty transportu, tłumaczeń dokumentów etc. i auto za 6500$ wyjdzie Cię około 50 tyś zł w Polsce.

[Mustang5G]

Tylko do tego dochodzi jeszcze masa kosztów jak cło, vat, akcyza, koszty transportu, tłumaczeń dokumentów etc. i auto za 6500$ wyjdzie Cię około 50 tyś zł w Polsce.

Czyli wychodzi z tego, że nie opłaca się ściągać auta z USA, bo w Polsce te same modele są po 20tyś taniej. W takim razie jaki biznes z tego mają te wszystkie firmy, skoro oni jeszcze muszą z tego tortu uciąć coś dla siebie? Skoro Mustang za 20tyś(z USA) wyjdzie w Polsce 50tyś + procent dla firmy to jaki sens ma w ogóle ta transakcja dla kupującego? U nas miałby za to prawie dwa modele.

EDIT: Okej, widzę że zupełnie inaczej sprawa ma się z autami uszkodzonymi. Można znaleźć modele z ledwie uszkodzonym lakierem za nawet 200 dolarów. Wtedy koszt takiego auta wyszedłby normalnie około 20tyś, a przez firmę wyjdzie co najmniej 30tyś. I wtedy faktycznie zysk dla firmy się zgadza.