Rezor pisze:na minus: V6, początek produkcji, automat, cena.
na plus: "z grubsza" zadbany.
Ja w moim mam jeszcze do roboty skrzynie i blacharkę i powinienem się w podobnej kwocie zmieścić, a kupiłem V8 w opłakanym stanie
Za niewielką dopłatą możesz mieć V6kę po lifcie i z manualem. Ostatnio jeśli pamięć mnie nie myli poszła jedna za ok 15-16k
EDIT: To nie wyznacznik bo IMO jeśli poszedł za 13k to naprawdę okazja ale tak 15-16k dałbym średnią/okazyjną za taki samochód:
viewtopic.php?f=34&t=9644" onclick="window.open(this.href);return false;
No tak tyle że ten żółty gdy go oglądałem był po już po jednym dzwonie i wcale nie był taki super bo wcześniej miał też kolizję przodem:)
Co się tyczy automatycznej skrzyni to 4 biegi wystarczają by to auto się zbierało:)
3.8 to trefny silnik. Uszczelki pod głowicą lubią sprawiać kłopoty. Zobacz czy w zbiorniku na płyn chłodzący nie ma syfu, czy działa wiatrak i czy załącza się idealnie tuz za połową napisu normal:D. Druga rzecz to srkzynia. ma nie przeciągać nie łupać i płynnie zmieniać biegi. Dodaj gazu jadąć aby zobaczyć czy zredukuje bieg:) Kolejna rzecz. Podłoga podłużnice i progi. Mustangi nie lubią rdzy a rdza lubi mustangi szczegołnie te co mają 20 lat:) Sorry taki mamy klimat. Dobry remont błotników tylnych progów podłogi i sanek może kosztować nawet 7k. Niestety sporo soó przy remoncie 4gen zapomina o belkach pod zderzakiem a one tez ładnie korodują przez co jak ktoś Ci wjedzie w tył może się na zbiorniku z paliwem zatrzymać:D KOlena rzecz to wlew paliwai pompa. Sprawdz czy pompa dobrze działa czy nie wyje i czy rura idąca od wlewu do zbiornika nie przepsucza paliwa:D należy sprawdzić zaciski bo też nie są najtańsze:D Można też sprawdzić na upartego przełącznik świateł przednich i konsolę z przyciskami w drzwiach kierowcy tam lubi pojawiać się problem ze stykami. Od spodu uszczelniacze wąłu bo mustangi lubią znaczyć teren:) Jeśli będzie hałasować rolka napinająca/prowadząca pasek to się nie musisz obawać dobra kosztuje już 60zł:D jak coś to mogę z Tobą podjechać w weekend go zobaczyć mam czujnik lakieru i chyba jeszcze dostęp do bazy danych aut USA:) Co się tyczy gazowania mustanga z lat 1994-1998 w automacie to trzeba mieć naprawdę zryty czerep aby palić gumę 20 letnią 150konną V6 albo usiłować palić gumę:D
Ceny za faktycznie zadbane egzemplarze to za 3.8 1994-1998 od 8 do 13k za V6 i od 15k za V8 w którym jest coś do zrobienia nawet do 35-40k po tyle chodzą naprawdę super zadbane auta jak np jeden w Trójmieście czy jeden w Warszawie. To odpowiada cenom w EU za bezwypadkowe i zadbane mustangi przy czym chyba max jaki widziałem za zadbanego V6 z 1998 to 15 czy 16k mój poszedł za 17 z tego co pamiętam rok 1998 nieco podrasowany silnik czysty carfax oryginalny lakier zero rdzy i faktyczny przebieg 94tyś mil. no i to było prawie 4 lata temu:)
Niestety przy kupnie mustanga trzeba podejść ostrożnie do tematu bo nawet tu są osoby, które zachwalają swoje auta a po zrobieniu 380km w jedną stronę okazuje się, że to totalny syf i nie ma tak naprawdę niczego do wymontowania z tego mustanga i przełożenia do swojego. Niestety to nie pierwsza taka sytuacja a co ciekawe ceny nie były promocyjne. heh kolega mechanik bał się wsiadać no porażka totalna:D
Stąd też apel do osób które chcą sprzedać swoje auta by nie pisały głupot bo jest naprawdę śmieszne gdy ktoś w poście z początku roku jeździ po handlarzach co sprzedają rozbitki a sam nie jest lepszy i wciska ciemnotę ludziom, którzy na forum MKP szukają raczej dobrych aut a nie złomu. Tyle ode mnie:)