Czy wypożyczacie/wozicie ludzi do ślubu? Oferta współpracy?

[Behoston]

Nie za bardzo znalazłem dział gdzie to upchnąć więc piszę tu, a w razie potrzeby proszę o przeniesienie.

Zastanawiam się ilu z was (posiadaczy mustangów) oferuje wożenie lub wypożyczanie swojego samochodu do ślubów lub okazji?

Pytam ponieważ sam jeszcze jakiś czas temu myślałem o tym, żeby z tego tytułu próbować sobie finansować zakup czegoś z poprzedniej generacji. Teraz plany mi się trochę zmieniły i mam też wątpliwości co do opłacalności takiego biznesu po godzinach jeśli miałby być głównym źródłem utrzymania/spłacenia samochodu.

Plany miałem dość konkretne, temat od strony biznesowej trochę rozeznałem, wiem gdzie czego brakuje i co można zrobić lepiej (albo w ogóle zrobić).

Nie specjalnie chcę rozbijać skarbonkę w banku i inwestować teraz w Mustanga (póki co jeszcze kończę studia i nie mam "wolności finansowej").
Dodatkowo teraz sprowadzane są już głównie starsze modele niż mnie interesują, a jak trafia się coś z V generacji, to jest to jakaś wyjątkowa/specjalna/limitowana seria i kosztuje 60k+ kiedy mi starczyło by zwykłe 3.7 byle nie wyglądało jak kanciasty trabant
Nie mam też wiedzy specjalistycznej, więc ciężko będzie mi coś taniego sprowadzić i "ulepić" z tego coś ładnego (aczkolwiek jeszcze się nad tym zastanawiam).

I tu pojawia się moja propozycja, żeby nawiązać współpracę . Nie przemyślałem jeszcze na jakich dokładnie zasadach, bo też nie wiem dokładnie jakie są realne koszty takiej podwózki do ślubu konkretnym egzemplarzem (spalanie + jakiś % lub ‰ kosztów serwisowania/ubezpieczenia).
Prawdopodobnie na start żeby zdobyć rynek z kimś kto będzie chciał zostać później w temacie korzystne byłoby dla wszystkich robienie tego po kosztach żeby się wspólnie wybić. Na pewno pierwszą współpracę chciałbym nawiązać w okolicy Warszawy, bo ten biznes niestety wymaga żeby być na miejscu.

Finalnie chciałbym mieć firmę pośredniczącą i działającą legalnie i globalnie tak, aby ktokolwiek mógł sobie dorobić, a klienci żeby mieli z czego wybierać .

Nie chcę, żeby to było traktowane jako wiążące, na razie chcę dowiedzieć się głównie ilu z was świadczy takie usługi (formalnie lub po znajomości) i ile osób skorzystało by z takiej opcji dorobienia sobie na swoim Mustangu / pokazania się ludziom ze swoim konikiem za pieniądze.

Wiele uwag już słyszałem, chętnie usłyszę więcej, ale najchętniej usłyszę aprobatę i chęci do współpracy.
Zapewne bez względu na to czy ktoś się tu odezwie czy nie, to coś w tym kierunku zrobię, więc jeśli ktoś po jakimś czasie odkopie wątek, to proszę śmiało pisać.

[Michał P.]

Z tego co się ciut orientuje to z generacji V, polift czyli tak jak pisałeś 3,7l V6, właśnie chodzą w tych pieniądzach, około 60 tyś.
Co do wynajmowania Mustanga własnego, szczerze tego nie widzę, jest to dla mnie oczko w głowie, które poza mną jeszcze prowadziła jedna osoba i to po dokładnym przeskanowaniu jego profilu psychicznego

Jeżeli miałbym (czego nie chce) udostępniać to proponowałbym rozwiązanie Mykey i blokady osiągów na takim kluczyku aby potencjalny zielony kierowca, nie rozbił auta przy próbie "efektownego" wyjazdu spod kościoła. Chyba, że miałbyś ubezpieczenie od tego, ostatnio ktoś już poruszał ten temat ale wyszło, że takie ubezpieczenie kosztuje SPORO.

Co do biznesu to jeszcze dobrze (moim zdaniem) jakbyś ewentualnie podstawiał w pełni gotowe auto do ślubu, udekorowane itd aby para młoda nie musiała się martwić o to, kiedy auto odebrać, żeby je udekorować, gdzie to zrobić, o której, kto znowu go odbierze, przyjedzie pod wyznaczone miejsce itd. tylko dostać o wyznaczonej godzinie Mustanga gotowego do krótkiej przejażdżki z punktu A do B.

[Behoston]

Nie koniecznie mówię o tym, żeby udostępniać do prowadzenia, niektórzy wolą żeby ich wieźć (jak ktoś nagle dostanie 200-500 koni z napędem na tył a do tego będzie stresował się uroczystością to może być różnie, ale od tego są ubezpieczenia). Jest przynajmniej kilka Mustangów w PL, które jeżdżą do ślubów, na forum też kilka osób się oferowało w innych wątkach.

Co do V gen spotykałem takie za pół ceny, na copart popatrzyłem teraz i też da się coś kupić za naprawdę małe pieniądze (rzędu 10k PLN + transport po stanach + przeprawa do Niemiec + opłaty + transport do PL + naprawa) gdzie całość nie wiem ile dokładnie by wyniosła, ale sądzę, że w 30k za całość by się zmieściło. Wiadomo, że jak ktoś ma upragniony model, kolor, rocznik, wersję wyposażenia to może i za 100k kupić uszkodzonego i naprawić za dodatkowe 40k żeby była igła szanuję, ale póki co nie dysponuję takimi środkami stąd też skłaniam się ku współpracy.

Co do dekoracji, to owszem, warto mieć swój zestaw, myślę że to jest koszt stały na sezon/przejazd i nie jest zbyt wielki, wystarczy opracować sobie jak się samochód dekoruje a potem lecieć ze schematu, pewnie jakieś kokardki na klamkach, ew wstawka na tablicę, nie wiem czy Mustangowi przystoi coś więcej nosić, jakoś nie widzę kokardy na masce ani kwiatków ani tym bardziej tłukących się za samochodem puszek

[Michał P.]

Po pierwsze nie wiem czy kiedykolwiek siedziałeś w Mustangu albo jakimkolwiek Coupe dwu drzwiowym, już widzę, jak panna młoda chce się wpychać na tyle siedzenie i haczyć głową przy każdym dziurze albo po prostu upychać swoją wymarzoną suknie z tyłu, jest to raczej siedzenie dla ludzi o ubiorze "sportowym" nie koniecznie, garniak czy suknia ślubna, to jest 1.

Po drugie generacji V w silniku 3,7l V6 nie kupisz w stanie dobrym, lub nadającym do użytkowania, 30k to może roczniki 2005-2009r. i to V6 4.0, które jest innym autem, ale jak uważasz.

Co do dekoracji, widziałeś samochody ślubne ? Mam wrażenie, że wpadł Ci pomysł ale mało przygotowania i obeznania w temacie. Nie jest to takie proste jak Ci się zdaje.

[Behoston]

1. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest mało miejsca i nie każdy by chciał, jednakże są osoby które chcą (z czego pewnie większość wolała by cabrio, bo przynajmniej nie ma ograniczenia z góry bez dachu a jechać nie trzeba szybko). Do tego ten przejazd trwa łącznie około pół godziny. To trochę co innego jak wchodzi się na 2x15 minut.

2. Tak, chodziło mi o 4.0, 3.7 był produkowany przecież później. Dlatego nie koniecznie jestem chętny sprowadzać i samemu naprawiać, bo jak mówiłem nie znam się dostatecznie dobrze na tym i szkoda mi czasu na wejście do tematu. Sprowadzając sobie coś uszkodzonego ryzykuje + nie mam zaufanego mechanika + nie mam źródła części zamiennych. Stąd chcę podejść racjonalnie do pomysłu i znaleźć kogoś kto już Mustanga posiada i chciałby spróbować wejść w ten biznes.

3. W temacie się już rozeznawałem wcześniej, nie zawsze trzeba dekoracje, nie każdy na ślub chce choinkę, wręcz raczej im prościej tym lepiej. Z tego co widziałem osoby zajmujące się tym "zawodowo" i albo są to jakieś pojedyncze dekoracje, albo prawie nie ma ich wcale. To zależy od tego co pasuje młodej parze do wystroju kościoła/sali i co pasuje do konkretnego egzemplarza, do białego samochodu innego niż biały/czarny ciężko będzie w ogóle dopasować jakiekolwiek dekoracje. Do tego jeśli młoda para zamawia strojenie kościoła/sali to też samochodu, żeby styl był ten sam.


Właściwie wszystkie powyższe argumenty już przerabiałem wcześniej, ale i tak dziękuję za pomoc. Chętnie nawiążę z kimś jakąś dłuższą korespondencję, bo tu pomysł jest spłycony do samego pomysłu a nie wykonania.

[Michał P.]

Ja Ci życzę powodzenia, może się uda, nie jest to łatwy temat do ogarnięcia, poczytaj o kosztach, użytkowaniu itd. , uważaj aby kupując auto taniej żebyś nie wpadł w co miesięczne dokładanie do niego. Myślę, że sam pomysł nie jest zły ale chyba pożyczanie swojego prywatnego auta, które miało być tym wymarzonym jest dla mnie ciężkie ale ja to jestem zakręcony na punkcie swojego. Co do dekoracji to właśnie podejście indywidualne, niestety teraz ludzie potrafią być zakręceni na temat ślubu i w ten "wymarzony" dzień chcą mieć wszystko co im dusza zapragnie

[Behoston]

Dlatego chcę byle jakie 4.0 albo 3.7 żeby go nie traktować jako Mustanga ostatecznego, tylko takiego do pojeżdżenia sobie.
Wiem, że temat łatwy nie jest, ale od strony biznesowej jest genialnie ciekawy i powiedzmy "prosty". Po prostu czuję, że to się da zrobić, wydaje mi się, że wiem gdzie uderzyć, żeby mieć klientów.
Ale jako, że być może tylko mi się wydaje to bardziej opłaca mi się znaleźć chętnego do niezobowiązującej współpracy (która też nie wymaga żadnego dodatkowego wkładu poza przewiezieniem kogoś/udostępnieniem samochodu jeśli tak będzie wolała), tylko ja chcę zaryzykować swoim czasem, wkładem pracy, utrzymaniem serwerów i reklamą.

Chociaż z drugiej strony jak ktoś ma kasę na Mustanga i jego utrzymanie, to mu te parę groszy w co któryś weekend pewnie różnicy nie robi a weekendy woli spędzać inaczej niż wożąc ludzi.

[Michał P.]

I tu może być pies pogrzebany. Tak na prawdę posiadanie Mustanga to 80% ceny jaką mógłbyś uzyskać i Twój wkład w postaci znalezienia chętnego może być za mały. Wiesz ile możesz życzyć za wypożyczenie ?

[Chefofrats]

Nie pchaj się w biznes, o którym tak mało wiesz. Jeśli chcesz komuś zaproponować na poważnie współpracę, musisz mieć biznes plan, a tego nie stworzysz bez wiedzy.

[Behoston]

Co do pracy:
Z jednej strony owszem, moja inwestycja finansowa jest znacznie mniejsza, dlatego szukam kogoś kto nie musi tego robić. Patrząc na to z tej strony, to ktoś kto już ma samochód (w sumie to nie koniecznie Mustanga, ale one mają moim zdaniem najwięcej duszy w sobie i nadają się z tego powodu najlepiej) musi tylko powiedzieć czy taki termin jej pasuje i zrealizować przejazd. Ja z kolei muszę zrealizować system do sprawnej obsługi, skonstruować wzór umowy, rozliczać się z urzędem, zadbać o kontakty, współpracę z innymi firmami itd. Jednym zdaniem: chcę to uprościć po obu stronach, zacząć chciałem od czegoś swojego, plany zmieniam na pojedynczą/kilka osób do współpracy, bo nie chcę się nie wyrobić z utrzymaniem samochodu a pewnie nie miał bym mimo wszystko serca się go potem pozbywać.

Co do cen:
Wiem ile da się uzyskać w okolicach Warszawy, ludzie biorą nawet ponad 1k za taką przyjemność ale ceny zaczynają się od 500zł, z czego na paliwo pewnie pójdzie (kiedyś liczyłem, dziś tylko strzelam) 100 i pewnie jeszcze trochę na podatki. Zostaje z tego pewnie ze 300zł dochodu licząc po najniższej stawce i uwzględniając koszty utrzymania i reklamy. W miesiącu są powiedzmy że 4 weekendy, wychodzi z tego 1200zł netto. Kokosy to nie są. Oczywiście nie cały rok jest obłożenie, z drugiej strony w sezonie mogą się trafić 2 śluby albo też stawki mogą być znacznie wyższe (nawet ponad 2x wyższe) i w tym wypadku to wygląda już o wiele ciekawiej, rozszerzenie działalności na inne pola też może być opcją, ale to plany wybiegające (za) mocno w przyszłość.


Podał bym przykłady kto ile bierze ale nie chcę tutaj psuć atmosfery, bo jeszcze ktoś by się obraził że wytykam palcem, że zdziera z ludzi kasę większą niż wypada, albo że ktoś "się sprzedał" za zbyt mało i będzie mu przykro, bo raz ustalona cena już się raczej nie zmieni, bo drogą pantoflową cena poszła w świat i jak ktoś nagle usłyszy +200zł to się skrzywi, bo Andżela rok temu płaciła mniej.



edit:
biznesplan mam od dawna, uszyty raczej pode mnie niż pod współpracownika. Póki co szukam kontaktów. Szczegóły wolał bym omawiać bezpośrednio z zainteresowanymi. Nie oferuję też współpracy teraz, natychmiast. Szukam ludzi, którzy mieli by ochotę spróbować, nie ukrywam, że to dla obu stron musi być projekt po godzinach. Zdaje sobie sprawę z tego ile można na tym zarobić i że za tylko taką pracę to można by się dodatkowo starać o zasiłek.

Mam wrażenie, że jestem ciągle źle odbierany. Nie wydaje mi się, że odkryłem świętego grala biznesu i nie usłyszałem od znajomej znajomego fryzjera, że córka siostry bierze ślub a za samochód to dała tyle i tyle...
Z kolei odnoszę wrażenie, jakby osoby wypowiadające się w temacie miały już jakieś mało przyjemne doświadczenia w temacie, być może były na moim miejscu ale już będąc w posiadaniu samochodu chciały dorobić i nie zaskoczyło? Lub prowadzą taki biznes i wiedzą jak jest, że konkurencja na tym rynku często się chowa po kątach a cały ten biznes jest mocno wątpliwy pod wieloma względami, ciężko się wybić bo zawsze znajdzie się ktoś znajomy kto zrobi to taniej.
Nie wiem co myśleć.

edit2:
zerknąłem na wyniki ankiety, czyli jednak mam do czynienia z osobami, które pewnie zjadły nie jeden komplet sztucznych zębów na tym

edit3:
co do pchania się w biznes, to chyba właśnie taka jest rola młodych osób, mają energię, pomysły i nie słuchają jak im się mówi, że czegoś się nie da. Gdyby tak było świat stał by w miejscu, każdy żył by sobie powoli a na świecie panował by socjalizm. Może to nie jest zła wizja, pewnie nawet po uśrednieniu to będzie lepsze wyjście, problem w tym, że nie działa.
Nie uważam, żebym gdzieś powiedział, że nie mam biznesplanu/nie znam tematu. Nie powiedziałem też, że chcę komuś coś oficjalnie zaoferować. Jeszcze raz zaznaczę, że szukam póki co chętnych, nie chce was wszystkich zwerbować do pracowania dla mnie, wręcz przeciwnie, raczej szukam kogoś kto ma luźniejsze podejście do tematu: uda się, to fajnie, zrobimy coś razem i może w jakiś sposób poprawimy to co teraz nie działa, nie uda się to trudno, nic nie tracę.

Widzę, że w ankiecie jest zaznaczona przynajmniej jedna osoba, która chciała by zacząć, zapraszam do wypowiedzi w temacie albo na PW (nie mam dostępu do tego kto na co głosował i może dobrze, bo nie będę nikogo traktował z góry jako konkurencji ani nikt, kto się tu udziela)

[RAFAŁ (GROSZEK)]

JEŻELI chodzi o ankietę to większość użytkowników którzy korzystają z forum to pasjonaci . mustanga zakupili nie z chęci zarobku tylko z miłości i swojej perełki nie oddadzą nikomu . dlatego są takie wyniki.
jeżeli chodzi wożenie par do ślubu to tak jak pisał przedmówca nie wyobrażam sobie panny młodej która będzie się gramoliła na tylne siedzenie . więc dla mnie było by najlepsze aby para młoda sama jechała .w V gen . po lifcie czyli lata 2010-2014 można na drugim kluczyku włączyć MYKEY , więc na pewno nie dojdzie do upalania auta . ale cena tych aut to 50- 90 tyś . ( wiem zaraz tu będzie fala głosów że można kupić za 30 tys. tyko tak mówią ci którzy sprowadzają na handel )
więc ja stawiam ,że lepiej jak para młoda sama jedzie i fajnie to wygląda .
Co do cen to ze słyszenia wiem ,że biorą ok 1 tys. choć się do tego oficjalnie nie przyznają .
Do kosztów musisz zaliczyć podatki , paliwo i ubezpieczenie bo jest inne na wynajem ( droższe ).

Ci którzy wynajmują auta to nie korzystają z forum ( może z 5%) , działają na FB lub mają swoje strony i nie licz na pomoc z ich strony ( konkurencja )

[Behoston]

Jednakże mustangi do ślubów funkcjonują, więc jakiś popyt na nie jest (w razie gdyby nie było to przecież nie problem znaleźć osobę z innym fajnym samochodem, po prostu w tym miejscu chcę zacząć).
Spodziewam się, że tu będzie mało takich osób, a te, które są w biznesie raczej nie pomogą bo konkurencja, chociaż dostałem sporą ilość informacji z branży od osób z poza Warszawy. Trochę też nie rozumiem w tym momencie podejścia, że jestem konkurencją, póki co to oferuje się ze współpracą i rezygnuję z tego, żeby konkurować, raczej wolę pomagać, bo lepiej na tym wyjdę i mniej zaryzykuję. Chociaż zacząłem rozglądać się na copart, popatrzę jak się aukcje kończą, jakie ceny za kilka znośnych egzemplarzy będą.

Co do stawek, to właśnie jest strasznie irytujące, że to jest jakiś temat tabu: "pisz na PW", "cena ustalana indywidualnie", a jak przyjdzie co do czego to i tak rzucana jest mniej więcej stała kwota. Po prostu klientowi ciężej porównać wtedy oferty, bo wszystko trwa, trzeba zadzwonić, zapytać, potem do kolejnego itd. a jak już się do kogoś dodzwoni to duża szansa, że zarezerwuje od razu, bo komu by się chciało, dzwonić do 10 osób, a przecież cena u innych pewnie taka sama...

[brys]

Niestety przeczytalem póki co tylko pobieżnie, ale chodzi Ci o to, że ktoś ma dawać swojego Mustanga do ślubu, a Ty masz dostawać hajs za pośrednictwo?

[MaciekK]

chłopie, nawet moja stara ma zakaz wsiadania za kółko, dzieci zmieniają buty, a ja myje go sam, moimi nowymi gąbkami

[Michał P.]

Dokładnie, tak jak pisałem

Co do przytoczonych przez Ciebie zysków to przy nieswoim aucie myślę, że z tych 1200 zł, jakieś 1100 zł należałoby się właścicielowi samochodu, bo to on daje wkład własny. I tu może być pies pogrzebany bo przy kalkulacji, że dla Ciebie zostaje 10% całej sumy to są to grosze na waciki niestety
Nikt tu nie mówi, że odkryłeś super biznes, wręcz przeciwnie, bez dobrego pomysłu i wkładu to może być ciężkie. Dobrym pomysłem jakbyś miał spory wkład własny to posiadanie 2-3 aut na śluby, wypożyczanie na pojeżdżawki po mieście, na sesje zdjęciowe itd. To jest tak jak z produkcją, zakupiona maszyna musi na siebie zarabiać pracą, czyli powinna być (w ideale) obłożna w 100% czasu pracą. Bo same śluby to mały zakres i gdyby nie fakt, że mam V gen to do mojego przyszłego ślubu chciałbym jechać I generacją albo jakąś limuzyną typu Jaguar czy RR.