Pompa została wymieniona przez mechanika, nie miał specjalnego ściągacza i zrobił to metodą tzw. na gorąco.
I jak odebrałem auto (sobota wieczór) to piszczało jeszcze bardziej - więc się załamałem (a było to parę dni przed MR).
Przejrzałem wszystko jeszcze raz, i jak zdjąłem pasek okazało się że koło na pompie ma duży luz wzdłużny i w ogóle jakby nie weszło na wałek do końca
Jak się dokładniej przyjrzałem to koło jak pompa pracowała dostawało delikatnych wibracji.
Więc powrót do mechanika i tłumaczenie ( on w zaparte, że wszystko OK

Więc mi mówi, że to pasek piszczy i żebym go wymienił. Powiedziałem OK bo mam w domu stary zapasowy (który nie piszczał to sprawdzę)
Ale dla pewności poprawił (tzn. wbił koło jakieś 2mm więcej na wałek) wibracje ustały, ale piszczenie nie... Wróciłem do domu (jakieś 20km mam od niego) i im bliżej byłem tym piszczenie ustępowało. Pod domem już było OK, a stary pasek dalej leży w garażu rezerwa.
I dziś słychać tylko łożysko od sprzęgła...
Wniosek - poprzez źle założone koło pasek obcierał gdzieś bokiem i piszczał, także jakbyście wymieniali to sprawdzajcie montaż koła, bo taka pierdoła może bardzo wk.. (zdenerwować).