Tak, ale w tym układzie nie bardzo pasujemy do tych wystawek aut, które są obowiązkowe. W każdym przypadku wystawiamy fragment.
Pomysł powiększenia ilości załóg przyszedł mi do głowy po MR 2014 i wtedy chyba w nieoficjalnych pogaduchach próbowałem sprzedać pomysł Kubie. Koncepcja obejmowała 2 grupy, wspólny start i wspólny finał lub spotkanie obu grup drugim lub trzecim dniu imprezy i na końcu. Kontrargumenty były dość proste i trudne do odparcia:
1. Zorganizowanie trasy to nie lada przedsięwzięcie logistyczne, bo samo zapewnienie miejsc noclegowych dla tylu osób wraz z dużym parkingiem może zaoferować ograniczona ilość hoteli. Poza tym wymagałoby to znacznie większej mobilizacji z naszej strony.
2. Ideą imprezy jest poza wszystkim integracja, a w przypadku podzielenia na grupy ta wartość jest pomijana.
Trudno było się z tym nie zgodzić. Ale sytuacja jest rozwojowa i presja coraz większa, więc może trzeba szukać rozwiązań. Czując, że zaraz mogę dostać baty chciałbym rzucić przykładowy pomysł pod rozwagę:
Ruszają 2 grupy po 40 aut – jedna z Wałbrzycha, a druga z Rzeszowa lub Przemyśla. Każda ma jakieś zadanie zespołowe (szukanie króliczka), dla zdobywania punktów. Spotykamy się gdzieś w Centrum (np. koło Łodzi lub Piotrkowa). Jakiś konkurs dla wszystkich + impreza. Wyjazd następnego dnia po południu. Zmieniamy grupy w ten sposób, że połowa grupy zachodniej przechodzi do wschodniej i vice versa, rozdzielamy się, jakieś zadanie zespołowe (pogoń za króliczkiem). Spotykamy się na północy (np. w Gdańsku). Jakiś konkurs dla wszystkich, zakończenie MR. Impreza, wyjazd po tygodniu

. Czekam na krytykę.
Tylko co z tym Mirkiem i CFO?

jak go wypączkować?