
Oto konik odebrany niespełna miesiąc temu z Opola. Byłem zdecydowany na ten nowy biały kolor ale gdy się okazało, że trzeba by czekać do maja 2017 r. coś we mnie pękło

Od samego początku, tj. już z samych zdjęć - grubo zanim w ogóle wsiadłem do jakiegokolwiek Mustanga - irytował mnie srebrny plaścior będący elementem deski rozdzielczej. Wizje lokalne w trakcie jazdy testowej a potem we własnym samochodzie utwierdziły mnie w przekonaniu, że tak być nie będzie. Rozważałem lakierowanie na piano black, rozważałem oklejenie folią carbon jak kolega deeboy, zdecydowałem się w końcu na trzecią drogę, czyli hydrografikę w użyciem folii carbon. Zaraz po odbiorze auta plaściory (są 4 sztuki - długi element centralny (ten z nawiewami), osłona włącznika światel i 2 maskownice po obu stronach deski) zostały zdemontowane i niedawno, po niemal 3 tygodniach (!), wróciły na swoje miejsce w nowej odsłonie. Ciężko zrobić dobre zdjęcie, wygląda to mniej więcej tak (w realu znacznie lepiej):

Z efektu jestem bardzo zadowolony - cieniutka folia do hydrografiki pokryta jest twardym lakierem bezbarwnym, całość daje wrażenie przestrzenne, nie rysuje się od byle czego, folia też nie ma szansy się zadrzeć itd. Za niewielkie pieniądze zważywszy na liczbę elementów i skomplikowanie największego z nich pozbyłem się tandetnego srebrnego pseudoaluminum. Oczywiście można powiedzieć, że w zamian mam pseudocarbon ale tak jest moim zdaniem znacznie ładniej

Gdyby ktoś rozważał podobne działania i był z okolic Wrocławia mogę polecić wykonawcę - solidna robota, dobre podejście do klienta.
Pozdro!