Witajcie,
Pierwszy post i od razu tutaj ale jest zaszczytny powód ;D W tym tygodniu staję się posiadaczem wyśnionego i wymarzonego

Mustanga GT Convertible 2018 w Orange Fury. Najpierw miał być czarny, potem kona blue ale stanęło na wściekłym ponieważ ostatnie miesiące spędziłem w jasnym niebieskim GT 2017 z pasami (fastback) i jednak miałem najwięcej fanu oraz jak zauważyłem - również otoczenie

Wcześniej miałem ciemny niebieski (eco convertible 2017) oraz białego perłę (convertible GT 2017) i nie było takiego wow

Postawiłem więc na zabawę i radochę z patrzenia na niego

))) chociaż patrząc na plac forda tak jak można było się spodziewać: będzie zalew pomarańczy chociaż to cabrio więc zawsze trochę inaczej.
No właśnie. Będę chciał tutaj popisać trochę wrażeń gdyż przesiadam się w piątek bezpośrednio z GT 2017, którym jeździłem ostatnie miesiące. Poprzednie wakacje spędziłem w ecobooście (3 miesiące z kawałkiem) więc myślę, że będę miał ciekawe porównania bo zarówno z 2.3 chociaż to pewnie mało kogo grzeje

ale co ważne z ostatnim GT. Aha, cabrio nie jest przypadkiem. Nawet kilka dni jeżdżenia bez dachu zaraziło mnie tym tematem i nie mam już ochoty jeździć innego typu nadwoziem. Wygląda trochę gorzej ale jednak przyjemność jest nieziemska. Ale to oczywiście kwestia gustu.
Orange Fury w full specu czyli to co fabryka plus:
Zawieszenie MagneRide TM
Pakiet Premium 2 czyli "lepsza" czarna skóra, radio itd.

I rzeczywiście w środku wygląda ciekawiej od obecnego. Fajna biała, wyraźna nić, lepszej jakości skóra (przynajmniej taka się wydaje). Innego koloru listwa srebrna - jest ciemna, fajniej wygląda. Tunel środkowy także w niciach czyli jakby obszyty a nie taki jak do tej pory. Kierownica w końcu jak ze skóry a nie tego czegoś co obecnie ;p W ogóle środek w tej full wersji ładnie odświeżony i bardziej dopracowany.
Po świętach zdam większą relację jak sprawuje się nowa skrzynia względem obecnej, jak chodzi wydech (póki co jestem w szoku jaka jest różnica > teraz to już nie trzeba nic modzić ;p ryczy jak zły nawet w trybie zwykłym a w sport O_____O), jak sprawują się nowe zegary oraz zawias.
Fajnie też, że w końcu są fabrycznie full ledy. Żadnych żółtych lampeczek.... światła dają radę i nie trzeba w końcu nic modyfikować - upragniony ledowy przód w końcu się pali jak trzeba...
Jutro cały dzień wjeżdża pełna ceramika oraz częściowe oklejenie elementów jak lampy, tylne piano black itd. a piątek jazda i wrażenia
I na koniec: pół roku się zastanawiałem czy on naprawdę jest brzydszy od obecnego bo foto wcale nie nastrajało i średnio to wyglądało. Jedno jest teraz pewne: na żywo to inne auto. Jest bardzo dobrze, groźnie.. zajebiście

Obawy odeszły w niepamięć. Wszystko rozchodzi się o usprawnioną technologię i tą cholerną skrzynię bo już nie mogę strawić tej 6...
