bartek71 pisze: ↑2019-05-01, 11:04
Cześć,
niedługo odbieram auto. Przesiadka z mazdy 6. Odpowiedzcie proszę na moje pytania

1.Czy i jak można zdjąć elektroniczne ograniczenie prędkości? Traci się gwarancję?
2. Jakie przeróbki można zrobić bez utraty gwarancji?
3. Dlaczego warto/nie warto brać przedłużenia gwarancji?
4. Co sprawdzić przy odbiorze auta?
5. Jak z jakością lakieru (black shaddow)? Trochę już mam dość ceramiki, ale jak ten lakier tez jest słaby to może warto?
6. Jest jakiś tor we wrocławiu lub okolicy oprócz toru na ul. Rakietowej?
Pozdro!
1. Ograniczenie jest do zdjęcia (wystarczy soft, który możesz kupić w zestawie z zimnym dolotem albo z innymi akcesoriami tuningowymi, ale pewnie też polscy tunerzy, którzy mieli styczność z koniem nie mają z tym problemu), ale z tego co się wywiedziałem to jest jakaś twarda blokada w ecu na 181-182 mph i żeby to obejść nie wystarczy sam soft od jakiegoś tunera, ale spotkałem się z opinią, że takie zabawy to nie na seryjnym wale (i tu przypomniałem sobie wrzutę jak jakiś stang bodajże z V6 po odblokowaniu rozstał się z tym elementem w trakcie jazdy). Generalnie kiedy zobaczysz jak lusterka, maska i szum wiatru Ci grają powyżej 200 km/h to nie wiem czy będziesz chciał tym autem iść w kierunku 300 km/h, bo ja chyba najpierw połapałbym wszystko na wkręty i tak jak na unlimie500 pozaklejał izolacją szpary w masce, lampach, zderzaku etc., bo to serio zachowuje się jakby miało odlecieć
2. Akcesoria oryginalne nie pozbawiają gwarancji, ale to żadna nowość skoro to rzeczy, które można dokupić już przy konfigu.
3. Rzecz gustu z tym przedłużeniem, nie obejmuje całkowicie auta, więc to też nie lek na każde zło.
4. Dokładnie obejrzeć powłokę lakierniczą choćby z lampką telefonu (spędź na tym kilka minut), spasowanie i ogólnie warto pochodzić przy aucie. Spas jest tutaj dalej amerykański, a więc w porównaniu do Mazdy mogą Ci wyjść oczy, że nowy zderzak z jednej strony przylega prawie bez przerwy, a z drugiej strony szpara na 5 mm

Z lakierem możesz mieć skórkę pomarańczy, odkurz lakierniczy, zacieki czy po prostu uszkodzenia bezbarwnego (choćby od transportu). Czego nie wpiszesz w protokole to masz szansę, że salon naprawi/usunie/wymieni wedle uznania. Ja przy jednej usterce spotkałem się ze stanowiskiem: "proszę Pana w protokole odbioru tego nie odnotowaliśmy" i zaczyna się robić niemiło, a więc lepiej wyrwać salonowi papierkowy argument z dłoni. Nie jest oczywiście tak, że tylko stangi takie są, bo słyszałem o przypadkach innych aut nawet marek premium, gdzie nowe auto miało zaciek lakieru czy inne cuda wianki. Im więcej wyłapiesz przy odbiorze, odnotujesz w protokole i umówisz likwidację tym mniej problemów będzie potem. Zwróć uwagę na audio - puść sobie kilka utworów przy całkowicie zamkniętych drzwiach i szybach, przestaw bas w ustawieniach na mocniejszy i sprawdź czy coś nie trzeszczy. Ktoś powie: "to mustang, tu się nie słucha muzy, a silnika", ale kiedy radio trzeszczy Ci przy wiadomościach jak w starym trupie, bo prowadzący ma niski głos to trochę kiepsko.
5. Nie wiem jak z jakością tego lakieru, a co do ceramiki to sam mam jakąś mocno długodystansową powłokę (chyba niby 5 lat trwałości), ale drugi raz bym nie położył - nie widzę żadnych korzyści, małe ryski i tak się pojawiają i wolałem co miesiąc, dwa kłaść jakiś premium wosk, gdzie mam lux efekt hydro i śliską karoserię, a tutaj po miesiącu czy dwóch bez porządnego mycia (dekontaminacja i deironizacja etc.) brud już tak łatwo nie schodzi jak z nawoskowanego lakieru. Także ja osobiście wolałbym te tysiące zł wycofać i odłożyć sobie na wieloletni zapas akcesoriów do detailingu (heh, a znajomy z branży uprzedzał, że to taki "pic na wodę dla burżujów").
6. Nie wiem.
Na koniec wracając do gwarancji - mieliśmy tutaj (w innym temacie) dyskusję na temat zimnych dolotów i innych modów, gdzie parę osób mówiło, że ASO luźno podchodzą do zimnego dolotu i innych "lekkich" modyfikacji. W nieoficjalnych rozmowach (nie będę tutaj przywoływać nazw dilerów, bo nie pytałem nawet o zgodę i czy to w ogóle oficjalne stanowisko danej firmy) z osobami z 2 serwisów ASO, które oczywiście mają prawo do serwisowania stangów, dowiedziałem się że jeżeli którykolwiek diler przymyka oko na tuning i nieważne czy to kompresor Roush'a czy sam zimny dolot, to bierze to na swoją klatę, w sensie liczy się z tym, że importer odmówi mu rozliczenia naprawy gwarancyjnej i zależnie od ustaleń z klientem albo klient bierze na barki naprawę auta albo diler (jeżeli diler, np. wystawił własną gwarancję w związku z modyfikacją). Każdy serwis w ASO pozostawia ślad, a więc jeżeli kiedyś pojawiłeś się tam z softem to serwis ma to odnotowane i jeżeli za 2 lata przyjedziesz z awarią na gwarancji to będą wiedzieli, że auto miało softa chociaż na moment zdania auta na likwidację awarii softa już usunąłeś. Sam byłem zdziwiony, że parę osób z tego forum mówiło, że to ja sieję herezję, bo dilerzy nie są aż tak radykalni i jakieś drobne "ale" związane z tuningem pominą, ale mając informację z dwóch niezależnych miejsc wiem, że to są po prostu bajki i jeżeli nie umówiłeś z dilerem jakichś indywidualnych warunków, a poszedłeś na żywioł to żyjesz loterią. Przecież nikt nie zakłada, że mu się silnik skończy od wstawienia CAI, ale jeżeli coś zacznie się dziać to nie będzie żadnego przymykania oka, "bo to tylko dolot", a wypomną wszystkie grzechy i bye bye gwarancjo. Zapytałem w tych serwisach czy oni w ogóle praktykują tuning (w sensie czy montują jakieś CAI etc.) i temat po prostu nie istnieje - nie i koniec. O ile dobrze słyszałem to w Łodzi chyba nawet sam serwis dokonuje przeróbek, ale nie znam ich oficjalnego stanowiska w tym zakresie i nie są jednym z dwóch w/w ASO.