Post
autor: Matt84 » 2017-02-09, 12:49
Trwałość to wróżenie z fusów, ale oczywiście mniejsza pojemność i turbo wróżą gorzej niż duża, niewysilona jednostka w układzie V.
EB krytykuje się raczej za dźwięk (a raczej jego brak i protezę z głośników) charakter pracy i rozmiar niepasujący do Mustanga, nie za trwałość. Znacznej części fanów muscle carów nie mieści się w głowie jak można mieć tak długą maskę i wozić pod nią tylko 4 cylindry i masę pustej przestrzeni, no i mieć muscle, który brzmi jak Focus... Ale ja nie o tym.
Mnie najbardziej dziwi polityka Forda polegająca na wycofywaniu V6 3.7 po paru larach od premiery, to jest totalnie bez sensu. Przez ponad 40 lat tłukli poprzedni V6 - 4.0 Cologne. W ostatnich latach produkcji była to już mocno przestarzała jednostka, w Mustangu dawała 210 koni i (trochę słusznie) Mustang V6 był wyśmiewany jako słabeusz i "all show no go". Camaro wyszło na prowadzenie z nowym V6 3.6 i w końcu Ford opracował nowy 3.7. Pamiętacie te zachwyty w prasie na przełomie 2010/2011? Jaki to cudowny, lekki, w całości aluminiowy, dobrze brzmiący i ekonomiczny silnik? Zmienne fazy rozrządu Ti-VCT, 60 stopni regulacji na dolocie i 50 na wydechu! Ponad 30 mpg osiąga bez problemu! Mniejszy, lżejszy a jednocześnie dużo mocniejszy od poprzednika. I co najlepsze, w praktyce te wszystkie zachwyty się potwierdziły - silnik jest ekonomiczny, odpowiednio mocny, lekki i właściwie nie odkryto w nim żadnych wad konstrukcyjnych i typowych usterek. I co robi Ford po 5 latach od premiery tej jednostki? Zaczyna ją wycofywać na rzecz 4-cylindrowego EcoBoosta, który zabiera dużo, a nie daje prawie nic w zamian (oprócz możliwości relatywnie taniego tuningu). A do nowego Forda GT opracowują jeszcze inny, 3.5 litrowy V6. No bez sensu zupełnie, moim zdaniem 3.7 mógłby i powinien być w ofercie przez wiele lat, można by go doładować, robić różne wersje, słabsze, mocniejsze etc. Poprzedni archaiczny silnik trzymali w ofercie przez dziesięciolecia, a jak w końcu opracowali godnego następcę, zaraz go wycofują.