
Zwracam się z pytaniem głównie do mieszkańców Wrocławia i okolic.
Kiedy oddałem Mustanga do warsztatu, stał on kilka dni pod chmurką. Niestety przez ten czas pogoda była dosyć mocno ulewna. Ujawniło to nieszczelność przedniej szyby, a co za tym idzie spowodowało zalanie przedniej części układu elektrycznego. Wody, która wylała się spod kokpitu było co najmniej kilkaset ml. Osuszanie tego wszystkiego trwało kilka dni. Niestety teraz samochód po odpaleniu przez ok.15 minut trzyma obroty, następnie obrotomierz zaczyna falować i Mustang gaśnie, nie ma możliwości jego ponownego odpalenia - akumulator w tym czasie rozładowuje się właściwie do zera. Po wizycie okolicznego mechanika dowiedziałem się, że samochód trzeba podpiąć pod komputer, bo zepsuty może być jakiś moduł. Stwierdził on, że nie jest to wina ani alternatora ani akumulatora.
Proszę o informację czy znacie jakiegoś magika od tych spraw, który będzie mógł do mnie przyjechać, bo Mustang jest unieruchomiony - szyba nie jest jeszcze naprawiona.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
