Mam na imię Łukasz jestem z okolic Oświęcimia i od niedawna jestem posiadaczem niekompletnego fastbacka z 1967 roku (oryginalnie był to 4.7 V8 manual i taki też ma być). Generalnie samochód (jeżeli tak można go nazwać na ten moment
) nie posiada silnika, skrzyni i wału napędowego, brakuje też przodu - okolic lamp, grilla, nie ma hamulców. Wnętrze do kompletnej rekonstrukcji. Są zegary, pedały, pokrętła i układ nawiewu i ogrzewania, tylna kanapa, plastiki i tapicerka do wymiany i dokupienia. Najładniej prezentuje się nadwozie, bo praktycznie nie ma na nim korozji, żadnych dziur i jest "prawie" kompletne (oprócz tego przodu), chromy dookoła drzwi oraz szyb ok, jak i boczne i tylna szyba. Początkowo postanowiłem, że powolutku bez pośpiechu będę sobie kompletował moje marzenie O dziwo zakupiłem sporo części w naszej pięknej Polsce, dzięki pomocy min forumowiczów - wielkie dzięki! Niestety sporo części mi jeszcze brakuje i teraz mam dylemat... Do rzeczy: rozważam dwie opcje przywrócenia do życia mojego Mustanga:1. Kupuję pozostałe części z USA np przez mustangunlimited czy CJponycars czy z innej firmy
lub
2. Znajduję dawcę z tego samego rocznika w wersji coupe, kompletnego i ładnego i przekładam co się da
Byłem nastawiony na kompletowanie wszystkiego szukając części w sieci, ale mogło by mi życia nie starczyć, a licząc koszt brakujących części np z katalogu mustangunlimited, to stwierdziłem, że można za to kupić ładne coupe...
I teraz mam kilka pytań do szanownych forumowiczów, którzy mają na pewno większą wiedzę ode mnie:
- czy znajdując V8 coupe w manualu z tego samego rocznika podejdą bez problemu wszystkie części (silnik/skrzynia/wał, hamulce, układ kierowniczy, zawieszenie, wiadomo: tylna kanapa, podsufitka, tylna szyba, plastiki tył i klapa bagażnika NIE)?
Pytam, bo słyszałem już różne opinie na ten temat.. bardzo proszę o pomoc w tej kwestii bo mam na oku kupno ładnego coupe w dobrej cenie. Czy taka transplantacja jest możliwa i logiczna czy lepiej wybić to sobie z głowy i powoli kompletować części?
Pozdrawiam
Łukasz
A to co zostanie to tak myślę było by "na potem" do odbudowania 
