Wymiana okablowania/wiazek zasilajacych

Informacje i porady specyficzne dla silników V8

Moderatorzy: mcgan, Pavulon_, stang232, celibad, pluzz

ODPOWIEDZ
Xeldar
Posty: 5
Rejestracja: 2009-02-09, 09:23
Model: Mustang Gt 2007
Silnik: V6 4.0
Kolor: Niebieski

Wymiana okablowania/wiazek zasilajacych

Post autor: Xeldar » 2009-02-09, 09:49

Najpierw opisze to co mi sie stalo. Zgodnie z Polskim prawem musialem przerobic amerykanskie światla na tak by spełnialy polskie warunki, wiec znalazlem w internecie kolesi co sie tym zajmuja, pojechalem do nich i bez problemu przerobili (aby fajniej bryczka wygladala postanowilem by zalozyli mi bixenony) zrobili to naprawde super, profesjonalnie, nie mialem sie do niczego doczepic, na ale po miesiacu uzytkowania, pewnego dnia (czwartek 5.02.2009 - nienawidze tej daty) swiatelka przestaly dzialac, na poczatku tego nie zobaczylem tylko ludzie strasznie mi mrygali bym je zapalil, wysiadlem z samochodu i zobaczylem ze nie dzialaja ale powinny. Dzwonie do gosci ktory mi je zakladal i on mowi ze to albo bezpiecznik albo jakas plytke szlak trafil i ze nie ma sie czym przejmowac i ze naprawia mi to w poniedzialek. pojechalem do domu, wieczorem wstawiam samochod do garazu, wysiadam z niego i widze ze cos mi sie kopci pod maska, otwieram ja i patrze a tam kable od tych bixenonow sie pala i wchodza w wiazki z kablami, jak najszybciej odlaczylem akumulator. Niestety osmolone zostaly kable w wizkach idace do skrzynki z bezpiecznikami odaz od skrzynki do akumulatora. zadzwonilem do tego goscia jeszcze raz i ma dzisiaj przyjechac i to zobaczyc. Moje pytania sa nastepujace:

1. Co mam zrobic jak mi gosciu powie ze mi tego nie zrobi ?
2. Czy powinienem wymienic cale wiazki kabli ?
3. Jakie to moga byc koszty ?
4. Gdzie mozna ewentualnie naprawic taka szkode ??

Prosze o szybkie odpowiedzi i jesli cos jest nie jasne to chetnie dopisze wiecej informacji.
Pozdrawiam sebastian mydłowski



Awatar użytkownika
Radek
Młodszy Forumowicz
Posty: 36
Rejestracja: 2008-08-22, 19:27
Model: Brak
Silnik: inny V8
Kontakt:

Post autor: Radek » 2009-02-09, 10:04

1.Magiczne słowo: Rzeczoznawca, a to są koszty (dla nich)
2.Trudno coś powiedzieć bez fotek lub oględzin
3.Trudno powieidzieć co sie popsuło. Może 100zł a może 2tys zł a może więcej, a może 20zł.
4.U tego co to popsuł, inaczej rzeczoznawca.


Był Mustang... czy będzie znowu? Kto wie... Ja, nie...

Xeldar
Posty: 5
Rejestracja: 2009-02-09, 09:23
Model: Mustang Gt 2007
Silnik: V6 4.0
Kolor: Niebieski

Post autor: Xeldar » 2009-02-09, 10:08

porobie fotki i wstawie je by lepiej bylo widac sytuacje o ktorej rozmawiamy i dziekuje za pomysl z rzeczeznawca.



Awatar użytkownika
Darenty
Forumowicz
Posty: 488
Rejestracja: 2008-12-16, 16:02
Model: S197 GT
Silnik: V8 4.6
Kolor: Satin Silver Metallic
Lokalizacja:: Przemyśl

Post autor: Darenty » 2009-02-09, 10:16

1. Wg. mnie powinien to naprawić w ramach własnych kosztów jeśli są profesjonalistami, ale wiesz.. ludzie są różni. Jeśli niedali Ci jakiejś gwarancji na swoja robotę, to dobrze żebyś miał paragon/fakture za tą robotę.. jak nie masz to może się okazać że typ powie Ci - "spoko zrobimy to, to będzie kosztowało X", a na tekst "nieodpłatna naprawa" może zacząć się uśmiechać z politowaniem..
2. Wymina kabli - ZDECYDOWANIE - w końcu się przejarały, nie?
3. Koszty mogą być najróżniejsze.. (czyt. tanio niebędzie)
4. Jeżeli nienaprawią Ci tego tam gdzie spie*dolili to musisz poszukać w swojej okolicy kogoś naprawde dobrego który Twoją ustrkę przejrzy i zrobi to fachowo od początku do końca.. Wiesz.. najgorzej jest po kimś poprawiać..

Korzystając z okazji po raz kolejny apeluje: nieprzerabiajcie świateł bo to jest szukanie kija do d*py, katowanie i dewastacja auta.. :wstyd: HID można kupić i wsadzić w oryginały a czegokolwiek byśmy nieprzerobili to pała i tak zabierze dowód bo na kloszu reflektora jest norma US, a to że mu powiesz że świecią jak należy to go akurat będzie g*wno obchodzić.
Dobrze, że tylko tak to się skończyło i kolega zauważył że kopci mu się spod maski.. gdyby niezauważył auto prawdopodobnie by się spaliło :( A wtedy ani auta, ani jak się skrżyć i procesować nie mówiąć już o tym co mogłoby się jeszcze wydarzyć gdyby auto zapaliło się i wybuchło w garażu pod domem.


You can never have too much power, just not enough traction.

Awatar użytkownika
Radek
Młodszy Forumowicz
Posty: 36
Rejestracja: 2008-08-22, 19:27
Model: Brak
Silnik: inny V8
Kontakt:

Post autor: Radek » 2009-02-09, 10:42

DarentyV8 pisze:2. Wymina kabli - ZDECYDOWANIE - w końcu się przejarały, nie?
Ja zrozumiałem że kable od xenonów sie popaliły a pozostałem okopciły


Był Mustang... czy będzie znowu? Kto wie... Ja, nie...

Awatar użytkownika
LIZZARD
Forumowicz
Posty: 183
Rejestracja: 2008-09-09, 00:30
Model: DODGE MAGNUM
Kolor: Torch Red

Post autor: LIZZARD » 2009-02-09, 14:45

Xeldar pisze:1. Co mam zrobic jak mi gosciu powie ze mi tego nie zrobi ?
Zgodnie z polskim prawem:
Opisana umowa między stronami jest typową i prawdopodobnie zawartą bez formy pisemnej, umową o dzieło, uregulowaną w kodeksie cywilnym. Zachodzi pytanie o skutki prawne nieprawidłowego wykonania dzieła (tak jak w tym przypadku). Kwestię tę w sposób nie budzący wątpliwości reguluje art. 637 kodeksu cywilnego. W myśl tego przepisu jeżeli dzieło ma wady, zamawiający może żądać ich usunięcia, wyznaczając w tym celu przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy, z żądaniem zwrotu poniesionych nakładów.

Przyjmujący może odmówić naprawy, gdyby wymagała nadmiernych kosztów. Gdy wady usunąć się nie dadzą albo gdy z okoliczności wynika, że przyjmujący zamówienie nie zdoła ich usunąć w czasie odpowiednim, zamawiający może od umowy odstąpić, jeżeli wady są istotne; jeżeli wady nie są istotne, zamawiający może żądać obniżenia wynagrodzenia w odpowiednim stosunku.

To samo dotyczy wypadku, gdy przyjmujący zamówienie nie usunął wad w terminie wyznaczonym przez zamawiającego. Tak więc zamawiający może od umowy odstąpić, jeżeli wady dzieła są istotne. Istotną jest taka wada, która wyłącza normalne korzystanie z rzeczy zgodnie z celem zawartej umowy o dzieło albo odbiera mu cechy właściwe danemu przedmiotowi.

W zależności od zachowania się strony warsztatu, czyli w wypadku zauważenia jakiejkolwiek próby zwodzenia, mataczenia itp. należy bezzwłocznie złożyć pisemną reklamację (maksymalnie przed upływem 2 miesięcy od zaistniałej przyczyny). Jeśli w terminie 14 dni od jej złożenia, warsztat nie zajmie żadnego stanowiska, nasza reklamacja zostaje przyjęta i uznana.

Jeszcze jedna ważna sprawa dla wszystkich:
Zbyt często pokutuje przekonanie, że paragon, faktura itp. stanowią gwarancję. Nic bardziej błędnego. Dowód zakupu stanowi jedynie potwierdzenie faktu zapłaty za wydaną nam rzecz i w żadnym wypadku nie jest dokumentem gwarancyjnym. To tak dla przypomnienia porządku prawnego.

Dopiero po odmówieniu przez warsztat przywrócenia sprawności samochodu (żądać formy pisemnej odmowy wraz z uzasadnieniem) wkracza rzeczoznawca i ewentualny nowy warsztat oraz po naprawieniu sprawa sądowa (Sąd Cywilny właściwy dla siedziby warsztatu) o zwrot wszystkich poniesionych kosztów, łącznie z kosztami pierwotnej naprawy, jeśli nie będzie chciał ich zwrócić).

Nasza rezygnacja od ewentualnej propozycji złożonej przez warsztat pierwotny, usunięcia wad źle wykonanej umowy o dzieło w ramach gwarancji, jeśli była określona, czy też rękojmi, pozbawia nas jakiejkolwiek szansy na uzyskanie czegokolwiek od tego warsztatu.

UWAGA!!!
Przed ponownym oddaniem pojazdu do naprawy należy bezwzględnie wykonać materiał fotograficzny uszkodzonych podzespołów!!!

Zapłaciłeś dobrymi pieniędzmi, więc masz otrzymać za to dobry "produkt".

Życzę powodzenia i solidnego podejścia do sprawy przez wykonawcę usługi.


Jedyny alkohol jaki obecnie mogę spożywać to Piña colada...

Awatar użytkownika
Pawellos
Forumowicz
Posty: 299
Rejestracja: 2008-09-23, 03:09
Model: 2009 Mustang GT
Silnik: V8 4.6
Kolor: Candy Apple Red

Post autor: Pawellos » 2009-02-09, 14:49

DarentyV8 pisze: a czegokolwiek byśmy nieprzerobili to pała i tak zabierze dowód bo na kloszu reflektora jest norma US, a to że mu powiesz że świecią jak należy to go akurat będzie g*wno obchodzić.
cos chyba przesadzasz, jeden samochod rocznie sprowadzany na prywatny import chyba nie mui miec E jesli jest zgodny, ale nie wiem na 100%
mnie jak zatrzymala polijc a intersowalo ich ze migam na pomaranczowo, a na znczki norm nie zwracali uwagi

przestan wszystkim wmawiac ze przerabianie to glupota, nie chcesz, nie przerabiaj, ale nie namawiaj innych do lamania przepisow[/quote]
Ostatnio zmieniony 2009-02-09, 14:51 przez Pawellos, łącznie zmieniany 1 raz.



Xeldar
Posty: 5
Rejestracja: 2009-02-09, 09:23
Model: Mustang Gt 2007
Silnik: V6 4.0
Kolor: Niebieski

Post autor: Xeldar » 2009-02-10, 13:09

Bardzo Wszystki dziekuje za dobre rady a zwłaszcza Lizzardowi, wczoraj przyjechali chlopaki co mi zakladali te swiatla i w srode maja zaczac naprawiac samochod na ich koszt, byli bardzo zdziwieni ze cos takiego sie stalo ale przyznali sie ze to moglo sie stac od ich montowania swiatel i postanowili naprawic samochod we wlasnym zakresie, wymieniajac mi cale wiazki wraz z bezpiecznikami. Pozdrawiam sebastian mydlowski



Awatar użytkownika
Radek
Młodszy Forumowicz
Posty: 36
Rejestracja: 2008-08-22, 19:27
Model: Brak
Silnik: inny V8
Kontakt:

Post autor: Radek » 2009-02-10, 13:26

Xeldar, jakto CAŁE wiązki wraz z bezpiecznikami?????


Był Mustang... czy będzie znowu? Kto wie... Ja, nie...

Awatar użytkownika
Darenty
Forumowicz
Posty: 488
Rejestracja: 2008-12-16, 16:02
Model: S197 GT
Silnik: V8 4.6
Kolor: Satin Silver Metallic
Lokalizacja:: Przemyśl

Post autor: Darenty » 2009-02-10, 21:30

Radek pisze:Xeldar, jakto CAŁE wiązki wraz z bezpiecznikami?????
To barbeque na ostro było :(


You can never have too much power, just not enough traction.

Xeldar
Posty: 5
Rejestracja: 2009-02-09, 09:23
Model: Mustang Gt 2007
Silnik: V6 4.0
Kolor: Niebieski

Post autor: Xeldar » 2009-02-11, 14:07

cale wizki ktore wchodzily do bezpiecznikow od swiatel beda wymieniac tzn kazdy kabelek krok po kroku + ewentualne usterki w skrzynce z bezpiecznikami. przynajmniej ja tak zrozumialem . jak mi naprawia to napisze jak sie ta historia skonczyla.



ODPOWIEDZ

Wróć do „4,6 V8 2005 - 2010”