Witam.
Trafił się do poprawienia (głównie 100% instalacji elektrycznej - po poprzednim naprawiaczu) Mustang 67 4,9. Hamulce bębny bez wspomagania, przekładnia kierownicza ślimakowa.
I pytanie (może nieco naiwne) do użytkowników podobnej konfiguracji - jaki subiektywnie kąt skrętu koła kierownicy jest martwy - tzn kręcę kierownicą - stuków na przekładni nie ma, koła jakby reagują od początku ruchu ale jakaś reakcja w postaci zmiany toru jazdy samochodu pojawia się po jakimś 90 stopni skręcie kierownikiem - normalne? O ile pamiętam - sprzęty z podobnym rozwiązaniem - np nasze Nysy, Żuki lub PF 125 miały podobnie duży martwy ruch koła kierownicy - może tu jest inaczej i ta przekładnia jakaś dopracowana?
Sworznie (i w ogóle wszystkie części) układu kierowniczego nówki sztuki, luzów na kolumnie też nie ma. Kierunek wprost konik trzyma jak po sznurku (inaczej w ogóle nie dałoby się jeździć).
I drugie pytanie - czy (i jeśli kasowanie luzów śrubą nic nie da a powinna chodzić ciaśniej i takie machanie kierownicą to nie norma) ta przekładnia jest regenerowalna? - nowa ciut bogato kosztuje....
Luz na kole kierownicy - jaki subiektywnie (przekładnia ślimakowa)
Moderatorzy: Pavulon_, Rezor, pluzz, Przemek64, Piotrek86skc
- Sherif
- Forumowicz
- Posty: 105
- Rejestracja: 2018-11-22, 21:04
- Model: 67' conv
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: Dark moss green
- Lokalizacja:: Warszawa
Re: Luz na kole kierownicy - jaki subiektywnie (przekładnia ślimakowa)
Trudno o dokładną matematyką, ale ok 4cm jest luzu u mnie na kole. Te auta na tej przekładni się inaczej prowadzą i trzeba mieć tego świadomość. Najgorsze są pierwsze km po przesiadce ze współczesnego auta, potem już jest ok , trzeba być uważnym, ale da się jeździć nawet szybko.kotbury pisze: ↑2022-08-07, 10:34Witam.
Trafił się do poprawienia (głównie 100% instalacji elektrycznej - po poprzednim naprawiaczu) Mustang 67 4,9. Hamulce bębny bez wspomagania, przekładnia kierownicza ślimakowa.
I pytanie (może nieco naiwne) do użytkowników podobnej konfiguracji - jaki subiektywnie kąt skrętu koła kierownicy jest martwy - tzn kręcę kierownicą - stuków na przekładni nie ma, koła jakby reagują od początku ruchu ale jakaś reakcja w postaci zmiany toru jazdy samochodu pojawia się po jakimś 90 stopni skręcie kierownikiem - normalne? O ile pamiętam - sprzęty z podobnym rozwiązaniem - np nasze Nysy, Żuki lub PF 125 miały podobnie duży martwy ruch koła kierownicy - może tu jest inaczej i ta przekładnia jakaś dopracowana?
Sworznie (i w ogóle wszystkie części) układu kierowniczego nówki sztuki, luzów na kolumnie też nie ma. Kierunek wprost konik trzyma jak po sznurku (inaczej w ogóle nie dałoby się jeździć).
I drugie pytanie - czy (i jeśli kasowanie luzów śrubą nic nie da a powinna chodzić ciaśniej i takie machanie kierownicą to nie norma) ta przekładnia jest regenerowalna? - nowa ciut bogato kosztuje....
Ja regenerowałem tą przekładnie w zakładzie który się tym zajmuje. Nie pamiętam już co dokładnie wymienili ale chyba kulki i smar. Na YT jest filmik jak gość to w imadle rozbiera, sprawdza i wymienia.
Resztę jak serwo regenerowałem sam.
Z tym nowym zawieszeniem różnie bywa, ja mam wszystko nowe a na przeglądzie wyszło, że 2dni wcześniej zakładany dolny wahacz ma mega luzy .
-
- Młodszy Forumowicz
- Posty: 27
- Rejestracja: 2011-03-27, 02:09
- Model: coupe
- Silnik: V6 3.8
- Kolor: wiśniowa perła
Re: Luz na kole kierownicy - jaki subiektywnie (przekładnia ślimakowa)
OK. Najpierw dociągnę a jak mało da - dam do regeneracji (odp. zakład niedaleko, co prawda robią maglownice, ale może kulkowe też...).
Jednak co 4 cm to nie ćwierć obrotu....
Jednak co 4 cm to nie ćwierć obrotu....