Dezo pisze:Mam taki sam wydech jak w Twoim. Jak znajdę wenę, żeby z aparatem położyć się pod auto, to cyknę fotkę. Pamiętam, że w ubiegłym roku też walczyłem z drganiami (nawet za pomocą łomu

) i kombinowałem na zawiesiach tłumika. Podstawa to elementy, które amortyzują tłumik, a to mocowanie w Twoim aucie jest raczej sztywne...
Dezo, gdybys mogl zrobic fotke bylbym bardzo wdzieczny. Ja juz w srode wyruszam do Polski (1600km

) i chcialbym choc troche pozbyc sie tych drgan i ten weekend jest ostatnim podczas ktorego moge cokolwiek zrobic.
Dzieki
[ Dodano: 2009-07-31, 23:52 ]
Dobra, polozylem sie pod autem, wysypalem zawartosc skrzynki z narzedziami, poszeperalem po pudelkach z pierdolami, zobaczylem co mam do dyspozycji i wymyslilem inne zamocowanie. Na takim pasku gumowo-sznurkowo-costam. Jeden koniec przymocowalem do budy a drugi do jednego z tych oczek na tej blaszce. Pobujalem wydechem, pokopalem w rure i wydaje sie, ze zalatwione. Wzialem auto na przejazdzke i az sam uwierzyc nie moge jak sie przyjemnie teraz jedzie.
Nie jest PERFEKT ale jest juz bardzo dobrze. Wkurza mnie tylko, ze wciaz trzeba po fachowcach poprawiac

Obszedlem auto dookola, postukalem w kazdy mozliwy panel i jak cos dzwonilo to szukalem skad

I tak znalazlem mnostwo niedokreconych srub, albo ich brak i pelno chybotliwie zamontowanych elementow. Podokrecalem wszystko, poprawilem, powstawialem uszczelki gumowe gdzie sie dalo i jestem naprawde zadowolony.
Jeszcze slysze jakies ciche wibracje i podejrzewam, ze tym razem bede musial polozyc sie pod auto i podokrecac wszystkie sruby w wydechu. Ten denerwujacy dzwiek to ewidentnie stukanie o siebie metalowych elementow.
A teraz spac...
