W żadnym mieście w 2013 r. nie staliśmy dłużej, niż parę minut. Trzeba dobrać trasę lub podzielić kolumnę na dojazd indywidualny (jak nasz dojazd na tor w Lublinie, na strzelnicę lub jak zorganizowano wjazd Gumball do Warszawy). Wprawdzie poruszanie się kolumną coraz lepiej nam idzie, ale przepustowości drogi nie poprawimy.
Liczba koszulek to wyłącznie kwestia budżetu. Jeśli będziemy mieli nadwyżki, to można zrobić 2-3 na osobę. Ale to jeden z droższych materiałów, jakie robimy na rajd. Sprzedaż też była w tym roku, ale szła marginalnie. Poza tym trzeba od razu mieć osobę, która nic innego nie będzie robić w każdy mieście... To samo się tyczy bramy lub dmuchanych beczek. To dodatkowy transport i osoba do pracy. Samo nic się nie zrobi, a deklaracje pomocy topnieją jak śnieg, im bliżej rajdu

Przy okazji: ogromne dzięki Marcin CFO, Bedzin, Sławek_W, Mdziak, Rybek z ekipą, Ronin, Muarah i dzięki kilku innym klubowiczom i osobom, które pomagały nie jadąc. Wiem, że to nie ten wątek, ale pokazuje skalę potrzeb.